Doktor Maciej Duszczyk z Uniwersytetu Warszawskiego twierdzi, że miejsca pracy zacznie opuszczać pokolenie powojennego wyżu demograficznego. Pojawi się więc wiele stanowisk do obsadzenia.

Gość radiowej Jedynki zastrzega, że nie oznacza to wcale końca ostrej rywalizacji o najatrakcyjniejsze posady. Walka ta będzie trwała, a jej najbardziej widocznym przejawem będzie dalsza migracja młodych do dużych miast.

Reklama

Choć najaktywniejsi wciąż przyjeżdżają do Warszawy za pracą, zdaniem specjalisty wciąż jest ich za mało. Doktor Duszczyk jest zdania, że prawidłowy rozwój stolicy wymagałby zwiększenia liczby jej mieszkańców do czterech milionów. Z jednej strony byłoby to poważne wyzwanie logistyczne, z drugiej - znacznie większa suma podatków do stołecznej kasy. Według gościa Polskiego Radia tylko znaczne zwiększenie liczby aktywnych mieszkańców stolicy i innych polskich miast umożliwi im skuteczne konkurowanie z metropoliami Unii Europejskiej.