Pod koniec października w urzędach pracy zarejestrowanych było ponad 449 tys. bezrobotnych po 50. roku życia – wynika z najnowszych danych GUS. Oznacza to, że prawie co czwarta osoba bez zajęcia wywodzi się z tej grupy wiekowej. Ta grupa szybko rośnie – w październiku była o 9,2 proc. większa niż przed rokiem. Tymczasem rzesza osób bez zajęcia w wieku do 25 lat wzrosła w tym czasie o 0,7 proc. do 405 tysięcy.
Zjawisko nie jest przypadkowe. Choć prawo zakazuje dyskryminacji na rynku pracy ze względu na wiek, to, jak wynika z naszych badań, jest ona w Polsce powszechna w stosunku do osób starszych – twierdzi prof. Elżbieta Kryńska z Uniwersytetu Łódzkiego.
Przedsiębiorcy sugerują pośrednikom, by nie rekrutowali pracowników po pięćdziesiątce, nie chcą ich zatrudniać, bo mają za dużo lat.
W dodatku wymieniają starszych pracowników na młodszych, bo ci mają mniejsze oczekiwania płacowe. Zjawisko to może się nasilać przy spowolnieniu gospodarczym, bo w ten sposób przedsiębiorcy obniżają koszty firm.
Reklama
Starsze osoby są na ogół pracownikami dość drogimi, bo w systemach płacowych utrwaliła się senioralna zasada, według której wynagrodzenie rośnie wraz z wiekiem – wyjaśnia prof. Kryńska. Dodaje, że osoby po pięćdziesiątce są zwalniane także dlatego, że przy wielu pracach ich wydajność jest niższa, np. tam, gdzie potrzebna jest siła fizyczna.
Reklama
Eksperci uważają również, że pracodawcy niechętnie patrzą na osoby starsze ze względu na ich kompetencje. Bo są słabiej wykształceni niż młode pokolenie, które uczestniczy w trwającym od dekady boomie edukacyjnym od ponad dekady – ocenia Karolina Sędzimir, ekonomista PKO BP. Jej zdaniem starsze osoby często nie radzą sobie z nowymi technologiami i technikami informatycznymi, które są już obecne w każdym zawodzie.
Równocześnie wśród pracodawców występuje często błędne przekonanie, że tylko młode osoby dobrze kreują wizerunek firmy.
Przeciw seniorom na rynku pracy działa również nadmierna ochrona prawna. Bo (poza wyjątkami) nie można zwolnić pracownika w okresie czterech lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego. Część pracodawców wypowiada więc umowę o pracę osobom, które zbliżają się do tego wieku. W ten sposób unikają problemów, jakie mogłyby się pojawić, gdyby chcieli się z nimi rozstać z innych powodów.
Bezrobotnych w starszym wieku może w przyszłości przybywać również ze względów demograficznych, bo będzie ich coraz więcej na rynku pracy, gdyż nasze społeczeństwo się starzeje – twierdzi prof. Kryńska.
Według prognoz GUS do 2035 r. odsetek ludności Polski w wieku produkcyjnym spadnie do 57,6 proc. z 63,5 obecnie. Ale może się też okazać, że wtedy starsi staną się niezbędni w każdej firmie, bo młodych będzie mało.