Jak powiedział w rozmowie z PAP rzecznik prasowy KGHM Polska Miedź Dariusz Wyborski, co roku miedziowa spółka zatrudnia podobną liczbę osób. Najniższe zatrudnienie było w 2009 r., kiedy do pracy zostało przyjętych 630 osób. Łącznie w latach 2004-2010 do pracy w rożnych strukturach spółki zostało przyjętych 7,5 tys. pracowników - tłumaczył.

Reklama

Nowi pracownicy przede wszystkim zastępują osoby, które odchodzą na emerytury. Większość miejsc pracy do obsadzenia to stanowiska tzw. ciągu produkcyjnego, czyli miejsca pracy w kopalniach i hutach KGHM. Wyborski przypominał, że górnicy w KGHM odchodzą na emerytury "stosunkowo wcześnie", bo w wieku 48-50 lat.

Rzecznik poinformował również, że w tym roku KGHM chce rozpocząć projekt skierowany do studentów i absolwentów wyższych uczelni, który ma przyciągnąć do spółki zdolnych, młodych pracowników. KGHM jest największym pracodawcą w regionie legnicko-głogowskim, zatrudnia mniej więcej 18 tysięcy osób.

Tymczasem pracę straci ok. 500 osób z fabryki tajwańskiej firmy TPV, która produkuje telewizory i monitory w Biskupicach Podpornych pod Wrocławiem. Firma zdecydowała się na wygaszenie produkcji. Proces wygaszania produkcji zakończy się z końcem kwietnia. Części pracowników skończyły się umowy, a zwolnieniami grupowymi zostało objętych ponad 400 osób - powiedziała PAP Elżbieta Malicka, dyrektor ds. zasobów ludzkich w TPV.

Reklama

Dodała, że w miarę poprawy koniunktury na rynku, w fabryce może zostać w przyszłości wznowiona produkcja - w zakładzie pozostanie bowiem sprzęt. Decyzja o jej wygaszeniu podyktowana jest działaniami mającymi podnieść konkurencyjność TPV, m.in. poprzez restrukturyzację, zmierzającą do zmniejszenia kosztów produkcji - tłumaczyła.

Z kolei spółka Toyota Motor Manufacturing Poland zamierza zmniejszyć zatrudnienie w fabryce w Wałbrzychu, która produkuje skrzynie biegów i silniki do samochodów. Jak poinformował PAP rzecznik prasowy dolnośląskich fabryk Toyoty Grzegorz Górski, wałbrzyski zakład zakończy w najbliższych tygodniach współpracę z 200 pracownikami tymczasowymi. Wiąże się to z planowanym od maja 2012 r. przejściem na system dwuzmianowy. Obecnie realizujemy zadania w systemie trzyzmianowym, zaś zmiana na system dwuzmianowy pozwoli dostosować produkcję skrzyń biegów i silników do poziomu zamówień z rynku - tłumaczył Górski.

W grudniu 2011 r. bezrobocie na Dolnym Śląsku wyniosło 12,5 proc. Po raz pierwszy od kilku lat stopa bezrobocia w regionie zrównała się ze stopą w Polsce. Wcześniej bezrobocie na Dolnym Śląsku było wyższe niż średnie w całym kraju - powiedział PAP Zdzisław Kaliciak z Wojewódzkiego Urzędu Pracy we Wrocławiu. W analogicznym okresie 2010 r. stopa bezrobocia wyniosła na Dolnym Śląsku 13,1 proc.

Reklama

Do powiatowych urzędów pracy woj. dolnośląskiego wpłynęło w 2011 r. ponad 67 tys. ofert pracy stałej i sezonowej. Największa liczba ofert pochodziła z branży przetwórstwa przemysłowego, budownictwa, a także handlu hurtowego i detalicznego. Spadek bezrobotnych w 2011 r. zanotowano w powiecie: jeleniogórskim, wałbrzyskim, wrocławskim, a także we Wrocławiu. Wzrost liczby osób bez pracy odnotowano jedynie w regionie legnicko-głogowskim.

Prognozując rozwój dolnośląskiego rynku pracy analitycy z Wojewódzkiego Urzędu Pracy we Wrocławiu wskazują, że najwięcej ofert będzie dotyczyć robotników budowlanych i gospodarczych oraz branży handlowej. Poszukiwani będą również kierownicy w poszczególnych działach produkcyjnych.

Natomiast największe problemy ze znalezieniem pracy mogą mieć pracownicy związani z rolnictwem i ogrodnictwem oraz absolwenci kierunków humanistycznych.