W minione wakacje pracowało niemal dwie trzecie (62 proc.) uczniów. Ponad jedna trzecia z nich (36 proc.) pracuje dorywczo, a nieliczni (7 proc.) mają stałą pracę.

Doświadczenia zawodowe ma za sobą więcej chłopców niż dziewcząt (odpowiednio 85 proc. i 67 proc.). Chłopcy niemal dwukrotnie częściej niż dziewczęta deklarują stałe lub dorywcze zatrudnienie, częściej również podejmują pracę wakacyjną.

Reklama

Warunki materialne panujące w domu nie wpływają na podejmowanie pracy, natomiast wyraźnie wiąże się to z typem szkoły. Częściej pracują uczniowie szkół zawodowych (87 proc.) i techników (82 proc.) niż liceów profilowanych (75 proc.), liceów ogólnokształcących - publicznych (65 proc.) i prywatnych (59 proc.).

Zdecydowana większość tych, którzy kiedykolwiek pracowali zarobkowo, (82 proc.) twierdzi, że dzięki pracy sporo się nauczyła, ponad połowa (54 proc.) wyraża zadowolenie z uzyskanych zarobków. Nieliczni przyznają, że zostali oszukani przez pracodawcę (8 proc.) lub doszli do wniosku, iż nie warto pracować (6 proc.).

Reklama

Chłopcy częściej niż dziewczęta przyznają się do dobrych zarobków (60 proc. wobec 45 proc.) oraz wzrostu kompetencji (86 proc. wobec 76 proc.), ale nie ma między nimi różnic, jeśli chodzi o doświadczenia związane z nieuczciwym pracodawcą, czy poczuciem zniechęcenia do pracy.

Im lepsza sytuacja materialna ankietowanych, tym częściej wyrażają zadowolenie z zarobków. Uczniowie w złej sytuacji materialnej częściej twierdzą, że zostali oszukani przez pracodawcę oraz że podejmowali pracę, która spowodowała u nich zniechęcenie.

Uczniowie, którzy podejmują jakieś prace zarobkowe, są w znacznie lepszej sytuacji materialnej niż uczniowie czerpiący dochody z innych źródeł. Pracujący uczniowie dysponowali we wrześniu ub. roku niemal dwukrotnie większymi kwotami na własne wydatki (średnio 947 zł) niż ich rówieśnicy, którzy nie podejmowali żadnych prac (511,4 zł).

Reklama

Średnia kwota wyliczona na podstawie deklaracji uczniów zapytanych, ile pieniędzy mają na własne wydatki, wyniosła 843,77 zł w przeliczeniu na jednego ucznia. Jednak najwięcej badanych (12 proc.) wymieniło 200 zł, niewiele mniej podało - 100 zł (11 proc.) i 300 zł (9 proc.). Kwoty, jakimi dysponowała połowa ankietowanych, nie przekraczały 300 zł.



Wysokość budżetu na własne wydatki zależy od płci - ponad dwukrotnie więcej pieniędzy mieli przeciętnie chłopcy niż dziewczęta.

Lepsza sytuacja finansowa chłopców po części wynika z tego, że częściej niż dziewczęta podejmują oni pracę zarobkową. Jednak różnica w wysokości kwot, jakimi dysponowali pracujący zarobkowo chłopcy i dziewczęta, jest większa niż wśród tych, którzy nie podejmowali pracy. Według analityków CBOS duże zróżnicowanie może być w jakimś zakresie efektem dyskryminacji kobiet na rynku pracy. Dziewczęta mają najprawdopodobniej dostęp do prac gorzej płatnych niż chłopcy. Być może też dziewczęta otrzymują niższe wynagrodzenie niż chłopcy wykonujący takie same prace.

Mniejsze różnice w budżetach, którymi dysponują niepracujący uczniowie i uczennice, może wynikać z tego, iż stałe kieszonkowe częściej otrzymują dziewczęta niż chłopcy (odpowiednio 42 proc. i 35 proc.).

Sytuacja finansowa uczniów zależy też od typu szkoły, do której uczęszczają. Najmniej pieniędzy na swoje wydatki mieli uczniowie publicznych liceów ogólnokształcących, natomiast relatywnie wysokimi kwotami wyróżniali się uczniowie zasadniczych szkół zawodowych oraz techników. Według analityków CBOS nie jest to zaskakujące, gdyż kwalifikacje zdobywane w szkołach przygotowujących do wykonywania konkretnego zawodu ułatwiają młodzieży zarobianie, a program kształcenia wymaga podejmowania praktyk zawodowych, co często wiąże się z możliwością uzyskiwania dochodu.

Badanie "Młodzież 2010" przeprowadzono w listopadzie 2010 r. na ogólnopolskiej próbie losowej 65 szkół (jedna klasa w szkole) - liceów, techników i zasadniczych szkół zawodowych. Objęto nim 1246 uczniów.