Już niedługo zniknie dowolność ustalania warunków pracy i płacy osób zatrudnionych na podstawie umów cywilnoprawnych. Zleceniobiorcy, którzy uważają, że są gorzej traktowani niż inne osoby zatrudnione na tej samej podstawie (bo na przykład wykonują takie same zadania, a zarabiają mniej), będą mogli się domagać zaniechania dyskryminacji i wypłaty odszkodowania. Podstawą roszczeń będzie ustawa o wdrożeniu niektórych przepisów Unii Europejskiej w zakresie równego traktowania. Na dzisiejszym posiedzeniu projekt tej ustawy rozpatrzy rząd.

Reklama

"Wystarczy, że pracownicy, którzy czują się dyskryminowani, uprawdopodobnią przed sądem, że firma traktuje ich gorzej ze względu na przykład na wiek lub płeć" -wyjaśnia Izabela Lipińska, prawnik z Kancelarii Radcy Prawnego Marcin Wojewódka. Mogą oni powołać się też na nierówne traktowanie ze względu na rasę, pochodzenie etniczne, narodowość, religię, wyznanie, światopogląd, niepełnosprawność lub orientację seksualną.

Zleceniobiorca nie musi udowadniać, że był gorzej traktowany niż jego współpracownicy. To na pracodawcy spoczywa ciężar dowodu, że nie dyskryminował osoby zatrudnionej na podstawie umowy cywilnoprawnej.

Więcej informacji: Pracujesz na zlecenie? Dostaniesz odszkodowanie