– Staramy się o dodatkowe partie samochodów w fabryce, ale na razie zamówienia na samochody z kratką wstrzymaliśmy do końca listopada – potwierdza Maciej Janiszewski, prezes KPI Sports Cars, importera Porsche w Polsce.

Luksus z kratką w cenie

Problemy mają też inni sprzedawcy aut luksusowych, tacy jak: Audi, Mercedes czy Volvo. To właśnie na nich można zaoszczędzić najwięcej. Np. Porsche Cayenne kosztuje ok. 250 tys. zł, a z kratką o 55 tys. mniej.
Z podobnymi kłopotami, które mogą nastąpić w najbliższej przyszłości, liczą się także producenci bardziej popularnych samochodów. Na tańszych modelach można zaoszczędzić 7 – 8 tysięcy.
Reklama
– Cykl produkcyjny samochodu wynosi 3 – 4 miesiące, a zatem to już tak naprawdę ostatnie dni na złożenie zamówienia, by otrzymać samochód jeszcze przed końcem roku. Czyli w terminie, który uprawnia do pełnego odpisu VAT – ocenia Adam Pietkiewicz, szef Polskiej Grupy Dealerów, największej grupy dealerskiej w naszym kraju, która sprzedaje nowe fiaty, fordy, hyundaie, nissany, mitsubishi, suzuki, seaty, a nawet infinity. Po tym terminie maksymalny odpis VAT będzie wynosił do 60 proc. jego wartości, jednak nie więcej niż 6 tys. zł. Klienci mogą więc odejść z kwitkiem, choć importerzy pocieszają, że nie będzie aż tak źle. Jednocześnie zachęcają jednak do przyśpieszenia zamówień.
Reklama

Rzut na taśmę

– Zamówienia, które dadzą pewność odbioru samochodu jeszcze w tym roku, powinny być składane maksymalnie do połowy października – uważa Bogusław Głód z Ford Polska. Nie wyklucza, że dodatkowe partie samochodów rzutem na taśmę trafią do klientów jeszcze pod koniec roku, ale tylko wtedy, gdy importer będzie miał pewność, że auto uda się zarejestrować przed 1 stycznia 2011 r.
Ważne!
Nie do każdego samochodu można wstawić kratkę. Pełny odpis VAT przysługuje tylko precyzyjnie określonym modelom posiadającym odpowiednią homologację, jak też specjalne oznaczenie fabryczne świadczące o tym, że auto jest ciężarowe.



Po kryzysie koncerny motoryzacyjne nie produkują samochodów na zapas
Cezary Pytlos: Czy przedsiębiorcy powinni się spieszyć z kupnem samochodu z kratką?
Wojciech Drzewiecki: Tak. Nie ma co liczyć na to, że pod koniec roku koncerny wypuszczą na rynek nie wiadomo jak duże zapasy samochodów. Pewnie byłaby to idealna sytuacja nie tylko dla przedsiębiorców, ale też dla koncernów motoryzacyjnych. Jednak chcieć to jedno, a móc to drugie. Obecnie firmy motoryzacyjne nie produkują na zapas.
Jak długo trzeba teraz czekać na nowy samochód?
W zależności od marki cykl produkcyjny samochodu trwa od dwóch do trzech miesięcy. Pewnie najtrudniej będzie pozyskać marki, na które jest duże zapotrzebowanie nie tylko w Polsce, ale w całej Europie. Mam na myśli m. in. volkswageny czy audi.
A nie można odpisać podatku na podstawie samego zamówienia?
Nie. Płacimy w momencie dokonania fizycznej transakcji w kraju. Jeżeli od nowego roku wejdą w życie przepisy zawieszające cały odpis VAT, to nie będziemy mogli odpisać podatku, jeżeli fizycznie nie odbierzemy auta od dealera. Dotyczy to również odpisu VAT od paliwa.
Myśli pan, że sprawa zawieszenia odpisu VAT od aut z kratką i paliwa do nich jest już przesądzona?
Z uwagi na kłopoty budżetu rząd jest zdeterminowany, żeby to zrobić. Jednak nie jestem pewny, czy na wprowadzenie takiej regulacji Ministerstwo Finansów ma zgodę Komisji Europejskiej.
Resort finansów zapewnia, że tak.
Zasadnicze pytanie brzmi, czy Ministerstwo Finansów ma od Komisji Europejskiej zgodę pisemną, czy tylko słowną deklarację. Jeżeli ma tylko słowną deklarację Brukseli, już po wprowadzeniu takiego rozwiązania może się okazać, że znajdzie się firma, która postawi nasze państwo przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości. Tak jak to miało miejsce w przypadku firmy Magoora. Korzystny dla przedsiębiorców wyrok ETS z grudnia 2008 r. przywrócił w Polsce pełne odliczenie VAT od samochodów z kratką i paliwa.

Wojciech Drzewiecki | prezes Instytutu Samar