Co ma się zmienić w Polsce do 2030 r.
Liczące 160 stron "Sprawne i nowoczesne państwo 2030” (SNP) określa główne kierunki działań politycznych rządu w kolejnych latach. Wskazuje też aktualne problemy związane z funkcjonowaniem państwa i nakreśla plany ich rozwiązania.
Reklama
Dokument zakłada mocne osadzenie Polski w UE. Mimo obaw, jakie pojawiły się w kontekście polsko-węgierskiego weta do unijnego budżetu oraz zarzutów o polexit, w dokumencie wiele jest nie tylko odwołań do UE, ale wręcz wpisania Polski w politykę i strategię Wspólnoty. W kontekście bezpieczeństwa mowa jest o wzmacnianiu systemu Schengen, ale także wyciąganiu wniosków z kryzysu migracyjnego i covidowego. Ponadto UE występuje jako podmiot bezpieczeństwa militarnego Polski w ramach Wspólnej Polityki Bezpieczeństwa.
Reklama

Fundusze

Jednym ze zdefiniowanych problemów w strategii jest kwestia lepszego korzystania z funduszy unijnych, które są zarządzane bezpośrednio przez Komisję Europejską. Działaniem istotnym jest systemowa aktywizacja dużego przemysłu/spółek Skarbu Państwa i jednostek B+R w zakresie aplikowania do programów zarządzanych centralnie przez KE, w tym do Horyzontu 2020. Chodzi także o program "Connecting Europe”, który dotyczy inwestycji w szeroko pojętej infrastrukturze energetycznej, transportowej i informatycznej. Rząd stawia nawet konkretny cel: udział polskich projektów w ogólnej wartości takich programów ma wzrosnąć z 1,9 proc. w 2019 r. do 5 proc. w roku 2030.
Projekt mówi nie tylko o czerpaniu korzyści z członkostwa i budżetu UE, lecz także o wpisaniu polskiej strategii w duże strategie unijne, w tym w założenia Europejskiego Zielonego Ładu. Zakłada on osiągnięcie do 2050 r. neutralności oddziaływania gospodarki europejskiej na klimat i środowisko. Autorzy SNP podkreślają, że proponowane zmiany będą wymagały wielu kapitałochłonnych inwestycji. W dokumencie wprost mamy też przywołany fundusz covidowy, którego zawetowaniem (razem z unijnym budżetem) grozi obecnie polski rząd. Jak można wyczytać, projekty finansowane z niego "powinny m.in. łagodzić skutki wpływu COVID-19 oraz wzmacniać odporności gospodarki i społeczeństwa na szoki, oraz wzmacniać potencjał wzrostu gospodarczego”. Dokument zwraca także uwagę, że w pierwszej połowie 2025 r. Polska ma przewodniczyć Radzie Europejskiej, co zdaniem jego autorów będzie służyło umocnieniu jej pozycji na poziomie europejskim i międzynarodowym. Jako kraj sprawujący unijną prezydencję, Polska będzie miała istotny wpływ na kształtowanie agendy europejskiej, co z kolei będzie miało kluczowe znaczenie dla realizacji wyznaczonych na ten okres celów strategicznych – podkreślają autorzy.
Dokument pokazuje głębokie przekonanie osób zorientowanych w sprawie, urzędników rządowych, premiera i jego ministrów, że członkostwo w UE jest potężnym narzędziem rozwojowym Polski i nie można z niego rezygnować – komentuje ekonomista prof. Witold Orłowski. To jego zdaniem potwierdza, że kwestię weta do budżetu UE Mateusz Morawiecki traktuje jako zagranie taktyczne, choć zdaniem profesora jest ono ryzykowne.

Samorządy

Dokument zasadniczo nie zakłada rewolucyjnych zmian, raczej kontynuację już obranego przez PiS kursu. Z jego lektury można np. wysnuć daleko idące wnioski dotyczące dalszego funkcjonowania samorządu terytorialnego Wskazuje się w nim m.in. na "potrzebę pogłębionych badań dotyczących podziału terytorialnego państwa na poziomie gminnym w aspekcie funkcjonowania układów gmin obwarzankowych”. W kraju funkcjonuje ponad 150 takich gmin, a zawoalowane zapowiedzi rządowe można traktować jako przymiarki do ich likwidacji, o co zresztą zabiega część samorządów, zwłaszcza miejskich.
Rząd podkreśla także "wzmocnienie kontrolnej i pomocniczej wobec samorządu terytorialnego funkcji regionalnych izb obrachunkowych (RIO)” w celu "skuteczniejszego przeciwdziałania niekorzystnym tendencjom związanym z nadmiernym zadłużaniem” samorządów. To najprawdopodobniej zapowiedź powrotu do zawetowanej w 2017 r. przez Andrzeja Dudę ustawy o RIO. Pojawiają się też, na razie dość mgliste, zapowiedzi dotyczące reformy systemu finansowania samorządów. Zmiany dotyczące ustawy o dochodach JST mają dotyczyć zwiększenia zróżnicowania źródeł dochodów własnych w finansowaniu działalności samorządów oraz reformy systemu korekcyjno-wyrównawczego, czyli w zakresie przekazywanych samorządom subwencji z budżetu i wpłat na janosikowe (nowy mechanizm ma być bardziej związany z potrzebami wydatkowymi JST oraz ich potencjałem dochodowym).
Wzmocniona ma też zostać rola wojewodów, którzy reprezentują rząd w terenie. Przykładowo ich przedstawiciele mają mieć zagwarantowany udział w posiedzeniach rządu związanych z przygotowaniem projektu ustawy budżetowej.
Korekta podziału administracyjnego, polegająca na łączeniu gmin, była jedną z recept na poprzedni kryzys w krajach nim dotkniętych, typu Grecja czy Portugalia, ale dziś widać, że niekoniecznie przyniosło to tzw. efekt skali. Korekty terytorialne, o których w SNP wspomina polski rząd, nawet jeśli mają charakter racjonalny, mogą okazać się dla PiS politycznie trudne do przeprowadzenia – ocenia dr Adam Gendźwiłł z UW. Z kolei zmiany dotyczące finansowania samorządów są mocno zawoalowane, do tej pory PiS zmierza raczej w kierunku zmniejszania autonomii samorządów na rzecz uzależniania ich od przepływów z budżetu państwa – podkreśla ekspert.

Sądy

Zmiany czekać mają też wymiar sprawiedliwości. Głównym celem jest odciążenie sądów. Średnia liczba spraw załatwionych przez sędziego (według liczby obsadzonych etatów w okresie statystycznym) w 2016 r. wynosiła 731,5, w 2017 r. – 735,5, a w 2018 r. już tylko 684,5. Z rządowej strategii wynika, że jednym z pomysłów jest „upowszechnienie alternatywnych metod rozwiązywania sporów”, czyli np. mediacje. W tym celu planowana jest profesjonalizacja zawodu mediatora poprzez utworzenie Krajowego Rejestru Mediatorów oraz włączenie mediacji do katalogu nieodpłatnych usług prawnych oferowanych osobom mniej zamożnym. Duży nacisk zostanie też położony na informatyzację sądów i prokuratury (choć tu znaczenie może mieć – jak pisaliśmy w zeszłym tygodniu – to, czy Polska będzie miała dostęp do środków z unijnego funduszu odbudowy). Chodzi np. o modernizację Krajowego Rejestru Karnego, który pozwoli prokuraturze i wymiarowi sprawiedliwości pozyskiwać informacje „w sposób bezpośredni i w czasie rzeczywistym”. W grę wchodzi też digitalizacja akt postępowań przygotowawczych oraz możliwość udostępnienia zdigitalizowanych akt poprzez internet.
Ważne jest także to, czego w tej strategii nie ma. Brakuje np. zapowiedzi strukturalnych zmian w sądach powszechnych, choć wiadomo, że to jedna z kluczowych kwestii, o jakich myśli i PiS, i szef resortu sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Pisaliśmy już w DGP o różnych wariantach tzw. spłaszczenia struktury sądów, co może być także związane z przetasowaniami kadrowymi.
Strategia mówi także o podniesieniu jakości tworzonego prawa, poziomu usług publicznych, o rozbudowie elektronicznego dostępu do urzędów, a także wzmocnieniu bezpieczeństwa zewnętrznego i wewnętrznego czy stabilności finansów publicznych. W tym ostatnim kontekście pojawia się pomysł nowego modelu budżetu, który miałby mieć dłuższą niż roczna perspektywę i zastąpić przygotowywane dziś dwa dokumenty – budżet w układzie tradycyjnym i zadaniowym. Szczegółów tego rozwiązania jeszcze nie ma.