Zakłada to opublikowany właśnie projekt nowelizacji ustawy o VAT i innych ustaw. O rządowych zamiarach wprowadzenia tych zmian pisaliśmy już wcześniej, m.in. w artykule „Koniec z nieopodatkowanymi zakupami przez internet” (202/2020). Teraz znamy szczegóły.
Projekt zmierza do wdrożenia unijnego pakietu VAT e-commerce, którego celem jest uszczelnienie poboru podatku od transgranicznego handlu elektronicznego pomiędzy przedsiębiorcami a konsumentami.

Bez zwolnienia do 22 euro

Dziś unijny fiskus często nie otrzymuje podatku od towarów, które konsumenci z UE zamawiają z krajów trzecich za pośrednictwem takich portali, jak: AliExpress, Wish, Amazon i eBay. Powodem jest to, że w zdecydowanej większości krajów UE import towarów (np. z Chin) w przesyłkach o wartości do 22 euro jest zwolniony z VAT (w Polsce to zwolnienie nie jest już stosowane). Nieuczciwi sprzedawcy nadużywają tego zwolnienia i nie odprowadzają podatku również od droższych paczek, zaniżając ich wartość.
Reklama
Teraz ma się to zmienić, bo w całej Unii zniknie zwolnienie dla paczek o wartości do 22 euro. Podatek będzie więc płacony od każdego towaru zamówionego w krajach trzecich i przesłanego unijnemu konsumentowi.
Reklama
Jak ma to funkcjonować? Danina będzie pobierana od kupującego albo już przy zakupie (przez platformę internetową), albo przy dostawie (przez firmę kurierską bądź pocztę).

VAT rozliczy platforma…

Co do zasady odpowiedzialność za VAT od takich dostaw zostanie przeniesiona z dostawców, którzy zazwyczaj nie mają siedziby w UE (co utrudnia egzekucję obowiązków podatkowych) na właścicieli platform sprzedażowych (operatorów interfejsu elektronicznego).
Jeżeli miejsce dostawy importowanych towarów w przesyłkach o rzeczywistej wartości nieprzekraczającej 150 euro będzie na terytorium państwa członkowskiego (np. Polski), to podatnikiem VAT stanie się platforma sprzedażowa.
Zazwyczaj takie platformy dysponują znacznie większymi zasobami niż dostawcy bazowi, dzięki czemu – jak tłumaczy Ministerstwo Finansów w uzasadnieniu do projektu – będzie im łatwiej wypełniać obowiązki w zakresie VAT.
Przyjęta zostanie więc fikcja prawna zakładająca, że najpierw platforma nabywa towary od sprzedawcy (w formule B2B), a następnie dostarcza je finalnemu nabywcy, tj. indywidualnemu klientowi z UE, który faktycznie je zamówił (B2C).
Przy czym, jak podkreśla MF w uzasadnieniu, takie założenie będzie dotyczyło tylko rozliczeń podatku od towarów i usług, nie będzie miało wpływu na inne kwestie, np. stosunki cywilnoprawne.
Od 1 lipca 2021 r. takie transakcje będą podlegały szczególnej procedurze importu i będą rozliczane za pomocą małego punktu kompleksowej obsługi (Importowy One Stop Shop, w skrócie IOSS). W związku z tym platforma, jako dostawca towarów o niskiej wartości, naliczy i pobierze VAT w momencie ich sprzedaży oraz zadeklaruje i zapłaci ten podatek globalnie za pośrednictwem IOSS. Dzięki temu VAT nie będzie pobierany przy imporcie tych towarów, co pozwoli na szybkie zwolnienie ich z odprawy w urzędzie celnym.

…lub kurier

Jeżeli natomiast nie będzie wykorzystywany IOSS, to VAT od przesyłek o wartości do 150 euro będzie musiała pobrać i odprowadzić np. firma kurierska lub poczta (w tym celu będą musiały prowadzić specjalną ewidencję importu towarów w tym zakresie).
W takiej sytuacji co do zasady będzie naliczany VAT według podstawowej stawki (w Polsce 23 proc.) Jeżeli jednak konsument nie zgodzi się na jej zastosowanie, bo przykładowo w Polsce taki towar jest objęty obniżoną stawką, to potrzebne będzie standardowe zgłoszenie celne.

Unijne sklepy internetowe

Zmiany obejmą również dostawców z UE sprzedających przez internet towary na rzecz konsumentów z innych państw wspólnotowych. Chodzi o uregulowanie wewnątrzwspólnotowej sprzedaży na odległość.
W związku z tym rozszerzona ma zostać procedura szczególna MOSS, stosowana obecnie wyłącznie do usług telekomunikacyjnych, nadawczych oraz świadczonych drogą elektroniczną. Stworzona zostanie tzw. procedura szczególnej One Stop Shop (OSS), która co do zasady obejmie:
  • inne wybrane usługi świadczone na rzecz konsumentów z innych krajów UE,
  • wewnątrzwspólnotową sprzedaż towarów na odległość na rzecz konsumentów,
  • niektóre dostawy towarów w państwie członkowskim dokonywane przez interfejsy elektroniczne ułatwiające te dostawy (np. sklep internetowy z butami czy z elektroniką).
MF wyjaśnia, że zmiana ta uprości rozliczenia. Podatnicy nie będą musieli już rejestrować się w każdym kraju unijnym, w którym są ich odbiorcy. Wystarczy, że zarejestrują się w systemie OSS. Natomiast podatek wpłacony do krajowego urzędu będzie następnie rozliczany przez fiskusa z administracją skarbową innych państw unijnych.
Rozwiązanie to będzie dobrowolne. Jeżeli podatnik się na nie zdecyduje, to będzie musiał deklarować i płacić podatek VAT w ramach OSS od wszystkich usług i dostaw mogących być przedmiotem tej procedury. Nie mógł robić tego wybiórczo, tzn. część transakcji rozliczy w deklaracji VAT właściwej dla OSS, a część w krajowych deklaracjach podatkowych państw członkowskich konsumpcji.

OPINIA

Wzrosną ceny zamawianych towarów (Rafał Pogorzelski doradca podatkowy i partner w ATNEO Doradztwo Cło Podatki Prawo)

Zmiany przede wszystkim mają na celu uszczelnienie poboru podatku w transakcjach międzynarodowych, w których odbiorcą jest konsument z krajów unijnych.

Z tej perspektywy projekt stanowi krok w dobrym kierunku. Mam jednak wątpliwości, czy uda się ten cel w pełni osiągnąć. W szczególności pozostaje otwarte pytanie, na ile szeroko da się w praktyce wyegzekwować realizację obowiązków wynikających z nowych przepisów od podmiotów (zwłaszcza pozaunijnych) oraz czy istotnie pomoże to ograniczyć zjawisko polegające na unikaniu opodatkowania poprzez powszechne zaniżanie wartości importowanych towarów.

W mojej ocenie nałożenie nowych obowiązków m.in. na firmy kurierskie, a tym samym również odpowiedzialności z tym związanej, powinno się przyczynić do zwiększenia wpływów podatkowych.

Nie ulega jednak wątpliwości, że nadchodzące zmiany przełożą się na większe koszty dla firm zaangażowanych w e-handel i związane z nim procesy logistyczne. Natomiast celnicy będą częściej kontrolować wartość przesyłanych towarów. Należy się więc spodziewać, że z tych względów wzrosną ceny towarów kupowanych przez internet w krajach trzecich.