Wielkie przesiadkowe lotnisko zacznie działać w oddalonym niecałe 40 km od Warszawy Baranowie już za dziewięć lat? Mimo wątpliwości wielu ekspertów co do realności tego terminu podtrzymuje go wiceminister infrastruktury Mikołaj Wild. Po opadnięciu emocji związanych z wyborami samorządowymi resort zapowiada kolejne kroki w sprawie gigantycznej inwestycji, wartej przynajmniej 30 mld zł. Jednym z głównych, ale bardzo trudnych wyzwań na najbliższe miesiące będzie próba porozumienia się z mieszkańcami i samorządowcami z rejonu planowanego portu. Dotychczas prezentowali ogromny sprzeciw wobec budowy. Przedsięwzięcie wiąże się bowiem z wywłaszczeniami. Według ostrożnych szacunków jednego z lokalnych aktywistów Tadeusza Szymańczaka do wykupienia będzie nawet 1250 nieruchomości, które zamieszkuje kilka tysięcy osób.
W czerwcowym referendum niemal 95 proc. mieszkańców gminy Baranów opowiedziało się przeciw budowie lotniska. Wiceminister Wild stwierdził, że wynik nie jest wiążący dla rządu, ale przyznał, że daje on do myślenia. Obiecał, że będzie rozmawiał z mieszkańcami i samorządowcami. W minionym tygodniu spotkał się z nowo wybranymi wójtami gmin, na terenie których ma się odbyć inwestycja. Wiceminister obiecał im, że niebawem powstanie Rada Społeczna ds. CPK, która ma usprawnić współpracę między stroną rządową i społecznościami lokalnymi gmin Baranów, Teresin i Wiskitki.
– Chcemy, by w skład tej rady weszli przedstawiciele samorządu i grup szczególnie zainteresowanych inwestycją, m.in. rolników i przedsiębiorców. Dzięki nawiązaniu bliskiej współpracy uda nam się osiągnąć rozwiązania najkorzystniejsze, zarówno z punktu widzenia inwestora, jak i przedstawicieli gmin – zapewniał Wild.
Reklama
Trwa też przygotowanie rządowego rozporządzenia w sprawie maksymalnego obszaru inwestycji. – Będzie miał ok. 50 km kwadratowych – mówi Marcel Klinowski, doradca wiceministra Wilda. Na tym obszarze będą prowadzone badania środowiskowe, które wskażą najlepszą lokalizację dwóch równoległych pasów startowych oraz terminali lotniczych. W ciągu kilku tygodni zostanie ogłoszony przetarg na firmę, która będzie prowadzić analizy środowiskowe.
Reklama
Wiceminister Wild obiecuje, że przed końcem roku zostanie ogłoszony międzynarodowy konkurs na projekt lotniska.
Czy będziemy się wzorować na oddanym właśnie gigantycznym lotnisku w Stambule, które za trzy lata ma obsługiwać 90 mln podróżnych? Mikołaj Wild na niedawnym Kongresie Rozwoju Transportu stwierdził, że pilnie przygląda się tej inwestycji. Zaznaczył, że wiadomo już, co zrobić lepiej w CPK. Chodzi o dojazd. Do tureckiego portu można dojechać samochodem lub autobusem. – U nas musi istnieć także linia kolejowa – mówi Mikołaj Wild.
Przy okazji budowy CPK rząd chce usprawnić kolej w całym kraju. Plan zakłada, że do 2030 r. powstanie 1300 km nowych linii. To często skróty i nowe odcinki, które mają zagwarantować szybki dojazd pociągiem do CPK (podróż z takich miast jak Kraków, Katowice, Gdańsk, Poznań, Wrocław ma trwać nie więcej niż dwie godziny). Zakłada się, że nowe trasy usprawnią też podróżowanie między regionami.
Jednak torów nie będzie budować spółka PKP Polskie Linie Kolejowe (najwyraźniej rząd uznał, że prowadzi ona inwestycje zbyt wolno), tylko nowa spółka celowa, która będzie odpowiadać za powstanie całego CPK. Tyle że tworzenie jej celowej idzie dość powoli. Wiosną Mikołaj Wild zapowiadał, że powinna zacząć działać na przełomie lipca i sierpnia. Tego terminu nie udało się dotrzymać. W połowie września wskazano szefa. To prawnik Jacek Bartosiak, specjalista od geostrategii. Jednak dopiero kilka tygodni później powstał akt notarialny spółki. Teraz czeka ona na rejestrację w sądzie. Jacek Bartosiak kompletuje zespół.
O Centralnym Porcie Komunikacyjnym będą dyskutować uczestnicy Kongresu 590, który odbędzie się w dniach 15–16 listopada w Rzeszowie. W najbliższy czwartek na godz. 15.50 zaplanowano debatę „Wpływ Portu Solidarność na region Europy Środkowo -Wschodniej”. Dzień później odbędzie się debata „Jak zbudować Port Solidarność? Jak rozwiązać potencjalne trudności i wyzwania?”.