TK potrzebował czasu, by zdecydować w sprawie zaskarżonej przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawy o tzw. zniesieniu limitu 30-krotności.

Reklama

Pod koniec października prezes TK Julia Przyłębska poinformowała o odroczeniu rozprawy do 13 listopada. Ostatecznie Trybunał wypowiedział się w środę, 14 listopada.

Wprawdzie w sentencji wyroku TK uznał, że nowelizacja nie narusza art. 2 Konstytucji, mówiącego, że Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej, ale jednocześnie stwierdził niezgodność ustawy z art. 7 Konstytucji. Artykuł ten mówi, że organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa.

- Wspólne zdanie odrębne do wyroku zgłosili sędziowie: Julia Przyłębska, Zbigniew Jędrzejewski, Michał Warciński - przekazała prezes TK Julia Przyłębska.

Reklama

Nowelizację ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych - przed jej podpisaniem - prezydent Andrzej Duda skierował do TK na początku stycznia. Zastrzeżenia głowy państwa podniesione we wniosku dotyczyły dochowania standardów procesu legislacyjnego, m.in. niewłaściwego trybu zaopiniowania ustawy przez Radę Dialogu Społecznego, związki zawodowe i organizacje pracodawców.

Nowelizacja ustawy o systemie ubezpieczeń stanowi, że od 2019 r. miałoby nastąpić zniesienie limitu, powyżej którego najlepiej zarabiający nie płacą obecnie składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe. Teraz roczna podstawa wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe w danym roku kalendarzowym nie może być wyższa od kwoty odpowiadającej 30-krotności prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce na dany rok.

Pierwotnie nowelizacja ustawy miała wejść w życie 1 stycznia 2018 r. Senat zaproponował jednak do niej poprawkę przesuwającą wejście w życie na 2019 r. Sejm przyjął poprawkę 15 grudnia ub. r., po czym nowelizacja trafiła do prezydenta. MRPiPS szacowało, że na skutek zmian w 2018 r. sektor finansów publicznych zyskałby ok. 5,4 mld zł. Zniesienie górnego limitu składek dotyczy ok. 350 tys. osób, czyli ok. 2 proc. ubezpieczonych.

Reklama