Szacuje się, że tylko przez dziewięć miesięcy zeszłego roku (od stycznia do końca września) w polskich sklepach i usługach Ukraińcy zostawili 2 mld zł, wynika z danych GUS. W przeliczeniu na osobę to więcej niż odwiedzający Polskę Niemcy! A będzie jeszcze więcej - prognozy pokazują, że w tym roku liczba pracowników z Ukrainy może przekroczyć już 3 mln osób.

Reklama

A skoro wiadomo, ile ich może jeszcze do Polski przyjechać i jakimi budżetami już teraz dysponują - wcale nie małymi - to polskie firmy zaczęły szykować pod nich oferty specjalne.

Co piąty Ukrainiec chciałby zarabiać ponad 5 tys. zł miesięcznie. I to na rękę! Jak wynika też z najnowszych danych agencji Upper Job, 56 proc. wskazało, że satysfakcjonowałoby ich 3-5 tys. zł wynagrodzenia, a powyżej tej kwoty - 19 proc. pytanych. Na wynagrodzenie niższe niż 3 tys. zł zgodziłoby się 23 proc. ankietowanych.

Teraz też concierge i assistance

Reklama

Jako pierwsze do walki o Ukraińców stanęły sieci komórkowe - niemal wszystkie mają pakiety dla obywateli Ukrainy. I tak np. Play proponuje "Tanie połączenia na Ukrainę", a Heyah - "Wybrane numery na Ukrainę".

Mimo to biuro prasowe Orange Polska przekonuje, że nie ma teraz oferty przeznaczonej specjalnie dla Ukraińców przebywających w Polsce ("Staramy się, by nasze oferty były korzystne dla wszystkich potencjalnych klientów, bez względów na kraj ich pochodzenia"). Po chwili zastrzega jednak: - Od końca 2017 roku w salonach Orange są ulotki w języku ukraińskim, które informują o ofertach, które w naszej ocenie mogą najlepiej odpowiadać potrzebom Ukraińców w Polsce.

Jest wśród nich propozycja Orange na kartę za 25 zł z nielimitowanymi rozmowami, SMS-ami i co najmniej 15 GB internetu. ("Takie oferty, wzbogacone o pakiety danych przydają się szczególnie, gdy do kontaktu wykorzystywane są różnego rodzaju komunikatory - Messenger, WhatsApp czy Skype").

Nieoficjalnie wiadomo, że telekomy powoli wchodzą też w umowy z agencjami pracy tymczasowej - na rejestrację starterów. Ale to nadal nie jest standardem.

Reklama

Za ciosem poszła też Poczta Polska - skorzystanie z oferty "paczka Ukraina Plus" ma gwarantować, że przesyłka dotrze pod wskazany adres (z wyłączeniem terenów objętych działaniami wojennymi) w 7 dni roboczych.

A z czasem dołączyły do nich banki, które też przygotowują ulotki w języku ukraińskim, uruchomiają infolinię, a nawet zatrudniają pracowników znających ten język w wybranych oddziałach banku. Ułatwienia wprowadziły już m.in.: BGŻ PNB Paribas, Getin Noble Bank, Credit Agricole, Raiffeisen Polbank, a także np. PKO BP i Bank Pocztowy. Część z nich deklaruje przy tym, że do otwarcia rachunku wystarczy teraz tylko paszport. Ale na tym nie koniec.

Tomasz Dymowski, dyrektor departamentu bankowości detalicznej w Raiffeisen Polbanku: - Obecnie pracujemy nad poszerzeniem pakietu, w którym byłyby dostępne rozwiązania typu concierge i assistance, odpowiadające na potrzeby osób, które dopiero rozpoczynają swoje życie w Polsce i potrzebują pomocy w dostępie np. do służby zdrowia czy urzędów państwowych.

- Ukraińcy to duża i, co ważne, rosnąca grupa potencjalnych klientów, wiążąca swoją przyszłość z pozostaniem na stałe w naszym kraju, co oznacza, że rosną ich potrzeby konsumpcyjne na miejscu - tłumaczy ten fenomen. - Przygotowanie specjalnej oferty dla tego segmentu jest więc naturalną odpowiedzią na jego potrzeby.

Podobne przykłady można mnożyć. PKP Intercity uruchomiło pociągi na trasie Przemyśl-Kijów (przez Tarnopol i Winnicę); w planach ma kolejne. Podobnie Polski Bus, który już jeździ na trasie Warszawa - Lwów, Drohobycz i Stryj (firma ma także stronę po ukraińsku).

Ostatnio ofertę dla Ukraińców przygotowały także mniejsze firmy - one też wiedzą, że można na nich zarobić. I tak np. ABS Szkoła Kierowców wykłada po rosyjsku, a Akademia Jazdy CARGO w Jaworznie zainwestowała w internetowy kurs prawa jazdy po rosyjsku. Dodatkowo jeszcze w zeszłym roku Związek Międzynarodowych Przewoźników Drogowych wystąpił z inicjatywą, by ułatwić Ukraińcom zdawanie testów kwalifikacyjnych na prawo jazdy kategorii C+E - miałby być dostępne w języku rosyjskim.

Ukraińcy w Polsce chcą nie tylko pracować, ale też dobrze spędzać czas wolny. Efekt? W salonach InMedio można dostać rosyjskojęzyczne magazyny. Co ciekawe, w podszczecińskim Goleniowie powstał nawet specjalny dział w miejskiej bibliotece.