Niektórzy podnoszą, że ograniczenie handlu w niedzielę to zamach na ich wolność. My im odpowiadamy: wolność jednego człowieka nie może być realizowana kosztem zniewolenia drugiej osoby. Wolność do spędzania niedzieli na spacerowaniu po galeriach handlowych nie może być realizowana kosztem pracowników handlu i ich rodzin do świętowania niedzieli - podkreślił Bujara, który jest przedstawicielem Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej.

Reklama

Wolność też ma swoje granice, po ich przekroczeniu jest już tylko zniewolenie, wyzysk i ludzka krzywda - mówił.

Wskazał, że 4 października 2016 r. jest niezwykle ważny dla ponad miliona pracowników handlu oczekujących na to, że po ponad 26 latach od odzyskania przez Polskę suwerenności wreszcie przestaną być traktowani jak obywatele drugiej kategorii, odzyskają prawo do życia rodzinnego i spędzania niedzieli ze swoimi najbliższymi.

Reklama

Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że do dorobku naszej ponad 1000-letniej polskiej tradycji należy świętowanie niedzieli. (...) Zgodnie z tą tradycją jest to dzień wolny od pracy - mówił.

Zaznaczył, że w Polsce wolność gospodarczą postawiono ponad wszystkie inne wolności i ich kosztem.

Bujara zapewnił, że celem projektu nie jest całkowity zakaz handlu w niedzielę, ale jego ograniczenie. Jego uchwalenie ma natomiast ucywilizować handel w tym dniu na wzór wielu krajów Europy Zachodniej, przy poszanowaniu praw i interesów pracowników, przedsiębiorców i konsumentów - tłumaczył.

Reklama

Wyjaśnił, że zgodnie z projektem handel w niedzielę zostałby ograniczony do niezbędnego minimum. Byłby dopuszczony w kilka niedziel w roku, godzinowe ograniczenie dotyczyłoby Wigilii i Wielkiej Soboty.

Naszym celem nie jest doprowadzenie do sytuacji, w której w niedzielę nie da się kupić podstawowych artykułów żywnościowych - przekonywał Bujara. Wskazał, że w niedzielę czynne byłyby stacje benzynowe, piekarnie, sklepy na dworcach kolejowych i lotniskach oraz kioski z prasą.

Handlować mogłyby też małe osiedlowe sklepy, pod warunkiem, że za ladą stanie ich właściciel, a nie zatrudniony tam pracownik - podał.

Według niego wprowadzenie zmiany nie spowoduje zwolnień pracowników. Poinformował, że doświadczenia węgierskie pokazują, iż po ograniczeniu handlu w niedzielę obroty sklepów wzrosły o 5 proc.