Wiele na to wskazuje - mówił premier - że cena, jaką wynegocjowały Chiny, jest efektem kryzysu ukraińskiego, a co za tym idzie, kryzysu w relacjach Unii Europejskiej z Rosją.

Reklama

Rosja tak bardzo potrzebowała sukcesu i dywersyfikacji, czyli znalezienia innych klientów, że chyba zdecydowała się na ceny w okolicy opłacalności - powiedział Donald Tusk dodając, że z ekspertyz wynika, iż jest to raczej sukces chiński, niż rosyjski.

Zdaniem premiera, fakt podpisania chińsko-rosyjskiej umowy pokazuje, jak ważna jest nasza akcja na rzecz niezależności energetycznej Europy. Tusk nie wykluczył też, że paniczne - jak się wyraził - poszukiwanie przez Rosję klientów na gaz za relatywnie niską ceną, jak przypuszczają eksperci, może być spowodowane świadomością, że Unia będzie szukała innych źródeł energii. Traktujmy to jako znak, który pokazuje, że skończyły się łatwe czasy dla eksportera gazu, jakim jest Rosja - powiedział premier. Dodał, że podpisanie kontraktu pokazuje też, iż kryzys ukraiński ma wiele wymiarów, także geopolitycznych.

Premier mówił też o efektach spotkania z szefem Komisji Europejskiej. Jest dla mnie ważne, że Jose Barroso publicznie potwierdził znaczenie idei unii energetycznej i polskiej inicjatywy - powiedział Donald Tusk. Zaznaczył, że nie chodzi mu o komplementy pod adresem naszego kraju, ale o to, iż jest szansa, że propozycje Komisji Europejskiej, dotyczące bezpieczeństwa energetycznego, będą zbieżne z propozycjami Polski. Premier przyznał, że dojdzie jeszcze do dyskusji, w jakim stopniu uwspólnotowienie zakupów gazu będzie do zaakceptowania dla krajów Unii. To jest największe wyzwanie, ale wydaje się, że coraz więcej naszych rozmówców rozumie, że warto poszukać jakichś mechanizmów, które spowodują, że nasza pozycja wobec Rosji będzie silniejsza - powiedział Donald Tusk.

Reklama

Rosja i Chiny podpisały umowę na 30 lat. Gazprom będzie dostarczał Chinom 38 miliardów metrów sześciennych gazu rocznie. Cena kontraktu nie jest znana. Umowa przewiduje budowę gazociągu ze wschodniej Syberii w stronę wybrzeża Pacyfiku, do terminala LNG we Władywostoku. Od gazociągu będzie odchodziła odnoga do Chin. Część ekspertów szacuje wartość całej inwestycji na 80-90 miliardów dolarów.