Moskwa zamierza podpisać kontrakt gazowy z Pekinem, który przewiduje dostawy surowca na poziomie 38 miliardów metrów sześciennych rocznie. Negocjacje rozbijają się o kwestie cenowe. Chiny chcą płacić mniej niż 360 dolarów za 1000 metrów sześciennych. Rosja nie zamierza schodzić poniżej tej kwoty.

Reklama

Eksperci cytowani przez "Kommiersanta" podkreślają, że bez chińskiego kontraktu Gazprom będzie musiał przesunąć w czasie inwestycje związane z ujednoliceniem systemów przesyłu paliwa, a także zweryfikować plany wschodniego programu gazowego. Według gazety, Gazprom ma już niewiele czasu na realizację swoich planów, bowiem w 2020 r. na światowych rynkach pojawią się ogromne ilości gazu ze Stanów Zjednoczonych, Australii i Afryki.