Inwestorzy zagraniczni chwalą Polskę za stabilność polityczną. Zwracają także uwagę na wykwalifikowanych pracowników. Nie oznacza to jednak, że klimat inwestycyjny jest u nas najlepszy. Jest jeszcze wiele do zrobienia, chociażby w dziedzinie regulacji prawnych - podkreśla w rozmowie z IAR Siegfried Seewald z kancelarii Wolf Theiss.

Reklama

Przykładem jest chociażby ustawa o odnawialnych źródłach energii, nad którą prace trwają już półtora roku. Według niego, zamieszanie z opóźnieniem wdrażania ustawy o OZE wynika z typowego w Polsce sposobu uchwalania prawa. Najpierw tworzy się projekt, a dopiero później zastanawia się, jakie skutki przyniesie on społeczeństwu i gospodarce.

Inna rozmówczyni IAR, Małgorzata Szlendak z firmy Nestle zwraca uwagę na niebezpieczeństwo rychłego zniknięcia specjalnych stref ekonomicznych oraz na nasze prawo pracy. Według niej byłoby dobrze, gdyby propozycje większego uelastycznienia czasu pracy weszły w życie jak najszybciej. Chodzi zwłaszcza o wprowadzenie dłuższego okresu rozliczeniowego czasu pracy.

Zagraniczni inwestorzy narzekają też na nadmiar biurokracji, przez co zakładanie firmy w Polsce trwa ich zdaniem zbyt długo.