W marcu 2012 r. Borisow zrezygnował ze współpracy z Rosjanami. W odpowiedzi Atomstrojeksport, rosyjski wykonawca projektu, wystosował pozew do paryskiego trybunału arbitrażowego, domagając się najpierw 58 mln euro, a potem aż 1 mld euro odszkodowania.

Reklama

Wczorajszy „Kommiersant”, powołując się na własne źródła w Rosatomie będącym właścicielem Atomstrojeksportu, napisał, że w razie wygranej Moskwy bułgarska strona w postaci koncernu NEK EAD mogłaby zbankrutować. W takim wypadku – sugeruje dziennik – firma musiałaby zapłacić rekompensatę w naturze, w postaci posiadanych przez siebie sieci przesyłowych i elektrowni wodnych.

NEK EAD dysponuje infrastrukturą wartości 6,3 mld lewów (13,3 mld zł). To nieco ponad trzykrotność żądanego przez Rosjan odszkodowania.