W poniedziałek około godz. 10 za euro płacono 4,25 zł, za dolara 3,35 zł, a za franka 3,54 zł.

Względem piątkowego zamknięcia złoty zachowuje się w poniedziałek przed południem stabilnie. W piątek wieczorem za wspólną walutę trzeba było zapłacić 4,25 zł, za dolara 3,35, a za franka 3,53 zł.

Reklama

Po niemal całkowitym zliczeniu głosów wynika, że grecka partia Nowa Demokracja (ND) zajęła w niedzielnych wyborach pierwsze miejsce i zdobyła ok. 30 proc. głosów, co oznacza 129 miejsc w 300-osobowym parlamencie. Koalicja radykalnej lewicy SYRIZA, która sprzeciwia się programowi oszczędności, otrzymała 26,9 proc. głosów, co przekłada się na 71 mandatów.

ND prawdopodobnie utworzy rząd z socjalistyczną partią PASOK (12,3 proc.). Oba ugrupowania chcą, by pogrążona w kryzysie Grecja wywiązała się z zobowiązań oszczędnościowych, będących warunkiem udzielenia temu państwu pomocy finansowej.

Reklama

Neonazistowska, antyimigrancka Złota Jutrzenka uzyskała poparcie 6,9 proc., czyli 18 miejsc w parlamencie.

Główny ekonomista X-Trade Brokers Przemysław Kwiecień stwierdził, że inwestorzy byli przekonani, że wyniki wyborów w Grecji wygra ND. Reakcja na wyniki jest naturalnie pozytywna. Jej skala może niektórych rozczarowywać, ale warto mieć na uwadze fakt, iż rynki już w ubiegłym tygodniu po części uwzględniły ten pozytywy wynik wyborów (...). Grecy zatem pozostaną w strefie euro, przynajmniej na razie. Rynek odreaguje majową falę strachu, ale to nie oznacza, iż kryzys się zakończy - wskazał.

Dodał, że wynik wyborów w Grecji cieszy rynki. Usunięta została ogromna dawka niepewności, którą wniosłyby rządy SYRIZY lub też kolejny impas w tworzeniu koalicji. Wygrała opcja, która może nie mieć spójnych wizji dla Grecji, ale będzie współdziałać z Europą być może przez kolejne cztery lata. Ryzyko niekontrolowanego bankructwa Grecji i związane z nim ryzyko poważnego kryzysu w sektorze bankowym jest znacznie mniejsze - ocenił.

Reklama

Ekonomiści Raiffeisen Banku stwierdzili, że na początku tego tygodnia nastroje inwestycyjne zdominuje najprawdopodobniej wynik niedzielnych wyborów parlamentarnych w Grecji. Wygrana i zdobycie większości w parlamencie partii popierających kontynuację współpracy z UE i MFW oraz dalsze działania oszczędnościowe mogą przynieść przynajmniej krótkoterminową ulgę rynkom - ocenili w komunikacie.

Dodali, że w przypadku złotego może to oznaczać kontynuację umocnienia względem euro, które obserwowaliśmy w ubiegłym tygodniu.

Nie należy jednak oczekiwać, że ustabilizowanie sytuacji politycznej w Grecji przyniesie silne odreagowanie i dłuższą poprawę apetytu na ryzyko. Wydarzenie to nie zmienia bowiem sytuacji w strefie euro, która wciąż znajduje się w recesji, zmagając się jednocześnie z nadmiernym zadłużeniem. Nie gwarantuje też, że greckie problemy się zakończą i państwo to nie będzie stało przed ryzykiem opuszczenia strefy euro - stwierdzili ekonomiści Raiffeisen Banku. W ich opinii para euro-złoty ustabilizuje się w okolicach poziomu 4,20 zł.