W pierwszych jedenastu miesiącach 2011 r. polskie firmy sprzedały do Rosji towary warte blisko 5,7 mld euro. Było to o 23,8 proc. więcej niż w tym samym okresie rok wcześniej, podczas gdy eksport do krajów Unii Europejskiej zwiększył się o 11,4 proc., a do strefy euro tylko o 9,9 proc. – wynika z najnowszych danych GUS.
Wzrost grudniowy był najprawdopodobniej równie imponujący, a to oznacza, że wartość całorocznego eksportu do naszego największego partnera na Wschodzie przekroczyła 6,2 mld euro. Tym samym pobity został rekord z 2008 roku, gdy eksport zamknął się kwotą 6,1 mld euro. To nie przypadek.

Trwa ładowanie wpisu

Rosyjska gospodarka jest w świetnej formie dzięki wysokim cenom ropy naftowej – mówi Piotr Bujak, główny ekonomista Nordea Bank Polska. Nasze firmy wykorzystują to z powodzeniem, zwiększając eksport swoich towarów na Wschód. Dopinguje je do tego słabnący popyt na Zachodzie, który utrudnia ekspansję handlową w strefie euro. To nie wszystko.
Reklama
Sprzedaż polskich towarów w Rosji szybko rośnie, bo ten rynek wyjątkowo mocno chłonie towary wysokiej jakości, a za takie uchodzą tam rzeczy produkowane nad Wisłą – ocenia Piotr Bielski, ekonomista BZ WBK.
Reklama
Część ekspertów zwraca uwagę, że wysoki wzrost eksportu nie musi być trwały, ponieważ na handel ze Wschodem duży wpływ ma polityka. Tak było np. w czerwcu ubiegłego roku, gdy Rosja wprowadziła embargo na import polskich warzyw, po tym jak w Niemczech wykryto produkty zakażone bakterią E. coli. Zniesienie tej blokady trwało w stosunku do naszych towarów dłużej niż w przypadku innych krajów.
Choć teraz nie widać na horyzoncie takiego niebezpieczeństwa, to można się spodziewać wolniejszego wzrostu eksportu w związku ze słabnącą koniunkturą. Nadal jednak będzie on większy niż w przypadku sprzedaży do krajów Unii – uważa Bujak.
Wśród towarów sprzedawanych w Rosji dominują maszyny i urządzenia, wyroby chemiczne i żywność. Na tym rynku od lat obecna jest m.in. spółka Inco-Veritas, która należy do liderów w produkcji chemii gospodarczej i nawozów ogrodniczych. W ubiegłym roku największe udziały i najbardziej dynamiczny rozwój przyniosła nam sprzedaż w Rosji, a także na Węgrzech, Białorusi, Ukrainie, w Rumunii i krajach nadbałtyckich – wylicza Krzysztof Mikulski, dyrektor ds. eksportu spółki.
Z kolei Lech Gabrielczak, dyrektor ds. eksportu grupy Atlas, producenta chemii budowlanej, przyznaje, że firma ta utrzymała w roku ubiegłym eksport do naszych wschodnich sąsiadów na poziomie z roku poprzedniego.
Eksperci są zgodni, że sprzedaż polskich firm na rynkach wschodnich – w Rosji, na Ukrainie i na Białorusi – będzie nadal rosła, ale najważniejszym partnerem handlowym Polski pozostaną Niemcy, gdzie trafia aż ponad 26 proc. całego polskiego eksportu. W przypadku Rosji jest to wciąż zaledwie 4,5 proc.