Wchodząca w skład słowackiej centroprawicowej koalicji rządzącej liberalna partia Wolność i Solidarność (SaS) oświadczyła we wtorek, że nie poprze w parlamencie Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej (EFSF).. Na konferencji prasowej w Bratysławie stanowisko ugrupowania przedstawił szef SaS, a jednocześnie przewodniczący słowackiej Rady Narodowej (jednoizbowego parlamentu) Richard Sulik. Wraz z nim - manifestując jedność poglądów - wystąpiło wszystkich 18 deputowanych tej partii.

Reklama

Wkrótce po tym Ivan Miklosz - wiceprzewodniczący Słowackiej Unii Chrześcijańskiej i Demokratycznej (SDKU), największej partii centroprawicy - powiedział, że głosowanie parlamentarne w sprawie EFSF zostanie połączone z wyrażeniem wotum zaufania dla rządu. Powołał się przy tym na słowa premier Ivety Radiczovej, przebywającej obecnie z oficjalną wizytą w USA.

"Iveta Radiczova poinformowała, że w tym przypadku połączy głosowanie (ws. EFSF) z głosowaniem nad wotum zaufania dla rządu. Taka jest rzeczywistość" - podkreślił Miklosz, pełniący funkcję szefa resortu finansów.

Słowacki rząd na początku lata zgodził się na podwyższenie gwarancji udzielanych w ramach EFSF oraz przystąpienie do Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego, mającego ratować w przyszłości pogrążone w kłopotach kraje strefy euro. Jednak ze względu na sprzeciw SaS Słowacja zapowiedziała, że głosowanie w sprawie EFSF zorganizuje jako ostatni kraj strefy euro, najwcześniej w grudniu.

Reklama

W poniedziałek Miklosz poinformował, że ze względu na okoliczności może dojść do niego wcześniej, być może w połowie października. W obecnej sytuacji koalicja nie ma wystarczającej liczby głosów do przegłosowania zatwierdzonego przez rząd EFSF. Wszystko wskazuje też, że w przypadku głosowania połączonego z wyrażeniem wotum zaufania dla rządu premier Radiczova nie uzyska wystarczającego poparcia i gabinet upadnie.

SaS wyraża ostry sprzeciw wobec łączenia sprawy EFSF z wotum zaufania. Zdaniem Sulika doprowadzi to do powrotu lewicy do władzy. Tymczasem SDKU oświadczyła, że nie zamierza zabiegać o głosy lewicowej partii SMER-SD, aby zyskać niezbędne dla EFSF poparcie. Wykluczyła też ewentualny podział władzy z lewicą.