Według telewizji RTP z każdym dniem przybywa w portugalskich sądach wniosków o wszczęcie postępowania upadłościowego, głównie z powodu trudności ze spłatą zaciągniętych w bankach kredytów. „Tylko w pierwszym półroczu tego roku wnioski takie złożyło aż 3014 przedsiębiorców, co daje miesięczną średnią 517 bankrutujących spółek. Oznacza to wzrost o 10,7 proc. w stosunku do analogicznego okresu w 2010 r.” – szacuje RTP.
Z szacunków gazety „Publico” wynika, że w ciągu ostatnich trzech lat w Portugalii zbankrutowało już niemal 19 tys. spółek. Kryzys zbiera największe żniwo w sektorze włókienniczym, odzieżowym, skórzanym oraz obuwniczym. Szybko przybywa też bankrutów w branży budowlanej oraz wśród hurtowni – pisze dziennik „Diario Economico”. Najmniejszy odsetek likwidowanych firm odnotowany został w turystyce, logistyce oraz w sektorze produkcji spożywczej.
Zdaniem komentatorów pozytywnym sygnałem dla portugalskiej przedsiębiorczości jest szybko rosnąca liczba nowych firm. Tylko między styczniem a czerwcem 2011 r. zarejestrowano aż 20 tys. nowych podmiotów gospodarczych, czyli o prawie 18 proc. więcej niż w I półroczu ub.r. Według danych Krajowego Instytutu Statystycznego w Lizbonie w Portugalii zarejestrowanych jest niewiele ponad 1 mln podmiotów gospodarczych.