Zdaniem ambasadora największy potencjał współpracy dwustronnej istnieje w dziedzinie infrastruktury. "Szkoda, że Covec się wycofał, ale musimy kontynuować współpracę i to nas nie powstrzyma" - oznajmił.

Za dwie najważniejsze dziedziny ambasador Sun Yuxi uznał koleje oraz energetykę. "Chiński potencjał w dziedzinie kolejnictwa jest jednym z największych, jeśli nie największy na świecie. Budujemy koleje wszędzie, prowadzimy negocjacje nawet w USA, z Rosją, światem arabskim. Zbudowaliśmy najtrudniejszą pod względem technicznym linię Pekin-Tybet" - podkreślił.

Reklama

"Macie tutaj dobrą sieć, dużo linii, ale są już przestarzałe i wymagają unowocześnienia, by zwiększyć prędkość (pociągów - PAP). Właśnie w tym się specjalizujemy" - zaznaczył. "W listopadzie było w Polsce 70 inżynierów z 8 chińskich firm mających związek z budową kolei pod kierownictwem wiceministra transportu - powiedział podkreślając, że podpisano już dwa kontrakty, np. na produkcję wagonów szybkiej kolei i rozjazdu torów.

Zapytany na spotkaniu z polskimi dziennikarzami w Warszawie, dlaczego wartość chińskich inwestycji w Polsce wynosi tylko 200 mln dol., ambasador odparł: "Staram się zachęcać do inwestowania". Jak dodał, próbuje zachęcić chińskie firmy do "inwestowania wszędzie w Polsce".

Reklama

Podkreślił, że chociaż szybki rozwój chińskiej gospodarki trwa już ponad 30 lat, to przez pierwsze 20 jego kraj koncentrował się głównie na przyciąganiu zagranicznych inwestorów do Chin. "Europa jest dla nas tradycyjnym źródłem nauki dobrego zarządzania, uzyskiwania technologii i inwestycji w Chinach. Ale inwestujemy tu dopiero od jakichś pięciu lat, rozwinięcie (inwestycji - PAP) zatem potrwa" - powiedział.

"Ale to biznes, niezależny od woli naszego rządu. My możemy tylko zachęcać, decyzje o inwestycjach podejmują jednak przedsiębiorcy i biznesmeni. Będę się starał tworzyć platformy, by mogli przyjeżdżać z wystawami, poznawać sytuację na miejscu" - zadeklarował.



Reklama

Widzi on analogię także między Polską i Chinami, jeśli chodzi o energetykę. "Nasza energetyka opierała się tradycyjnie na węglu. Używamy węgla, by produkować energię elektryczną. W ostatnich latach z powodu presji, by produkcja energii była bardziej przyjazna środowisku, pojawiła się potrzeba nowych generatorów, które będą wykorzystywały węgiel w czystszy sposób, ograniczając ilość emisji. Wy także stoicie przed taką presją" - powiedział podkreślając, że Chiny osiągnęły ostatnio znaczne postępy w tej dziedzinie i mogą podzielić się doświadczeniem oraz technologią.

Ambasador podkreślił, że w ciągu ostatnich kilku miesięcy przyjął przedstawicieli 5 czy 6 chińskich firm energetycznych. "Niektóre już przedstawiają oferty albo prowadzą negocjacje dotyczące inwestycji, inne dopiero badają sytuację" - powiedział.

Sun Yuxi powiedział też, że dwa chińskie banki chcą otworzyć filie w Polsce: Bank of China oraz Industrial and Commercial Bank of China. "Jeden z wiceprezesów ICBC przyjedzie tu w przyszłym miesiącu. Ich głównym celem jest jak najszybsze otwarcie oddziału banku w Polsce. Planują, że nastąpi to przed końcem roku, ale może to się nieco odwlec w czasie (...). Główne formalności są już załatwione" - dodał.

Podkreślił, że w promowaniu inwestycji w Polsce bardzo pomógł jej udział w wystawie Expo w Szanghaju. "Aż 8 mln osób odwiedziło wasz pawilon i od tego czasu otrzymuję wiele pytań od chińskich przedsiębiorców, zarówno z firm państwowych, jak i prywatnych. Teraz próbujemy zorganizować ich przyjazd" - zaznaczył.

"Jeśli uwzględnić wszystkie firmy państwowe i prywatne, myślę, że jest realizowanych w Polsce blisko 100 projektów. Być może niektóre są niewielkie, ale nie można zrobić wszystkiego na raz. Niektóre firmy próbują najpierw sprzedawać swoje produkty i rozwinąć stosunki rynkowe, ale po utworzeniu tu sieci rynkowej zaczną inwestować i rozpoczną produkcję na miejscu" - ocenił.

"Próbuję uświadomić naszym przedsiębiorcom specyfikę waszych regionów, bo zachód wydaje się bardziej rozwinięty. Byłem we Wrocławiu. Jest tam lepsza infrastruktura i więcej działalności biznesowej. To zaleta. Strona ujemna to koszty siły roboczej. Warunki pracownicze też są bardziej zbliżone do standardów zachodnich" - dodał.

Ocenił jednak, że wyższe standardy pracownicze w zachodniej Polsce nie muszą być przeszkodą dla chińskich inwestorów. "To zależy od tego, czego się szuka. Jeśli tańszej siły roboczej, to jedzie się na wschód i południe. Ale niektórym firmom zależy na lepszej sile roboczej. Jeśli siła robocza jest droższa, rosną także jej umiejętności" - powiedział.