Grecja dostanie nowy, wart 30 mld euro pakiet pomocowy z Europejskiego Mechanizmu Stabilności Finansowej (EFSF). Ale najpierw zachodnie banki muszą się zgodzić na przedłużenie okresu zapadalności dotychczas posiadanych greckich obligacji. Inaczej ryzykują, że Ateny ogłoszą niewypłacalność i w ogóle nie odzyskają zainwestowanych pieniędzy. Przeciw takiemu rozwiązaniu protestuje Europejski Bank Centralny. Jego zdaniem to zmiana zasad gry w jej trakcie i podważanie zaufania do papierów dłużnych państw.
Kolejny bailout i wydłużenie okresu zapadalności obligacji ma być receptą na uniknięcie konieczności restrukturyzacji zadłużenia, ocenianej przez ratingową agencję Moody’s na 50 proc. Dotychczas Atenom przyznano 110 mld euro na ratowanie finansów publicznych. Pomoc doprowadziła jednak do dramatycznego przyrostu zadłużenia i po raz pierwszy od czasu bankructwa III Rzeszy po przegranej wojnie światowej zagroziła niewypłacalnością państwa zachodnioeuropejskiego. Bez radykalnych działań Grecy już pod koniec roku nie będą w stanie obsługiwać dotychczasowego długu ocenianego na 158 proc. PKB.
Wstępna decyzja o przyznaniu nowego pakietu pomocowego już zapadła, o czym poinformował w sobotę anonimowy urzędnik jednego z państw strefy euro cytowany przez „Wall Street Journal”. Formalnie jednak bailout bis ma zostać zatwierdzony 20 czerwca na spotkaniu ministrów finansów unii walutowej. Do tego czasu – mimo sprzeciwu – zielone światło powinien dać też Europejski Bank Centralny.
Jednym z warunków kredytu dla Grecji na spłatę wcześniejszych kredytów ma być zgoda instytucji finansowych, które zakupiły trzyletnie greckie obligacje na przedłużenie okresu zapadalności od pół roku do czterech lat. Chodzi o zachodnie banki czy fundusze emerytalne. W grę wchodzą niebagatelne sumy, ponieważ w rękach zagranicznych inwestorów są greckie obligacje za 215 mld euro. Do największych wierzycieli Grecji należą banki francuskie i niemieckie, które wykupiły obligacje za odpowiednio 60 mld i 42 mld euro. Jeden tylko Credit Agricole zainwestował w papiery spod Akropolu 24,5 mld euro. Wśród Niemców rekordzistą jest monachijski Hypo Real dysponujący 9-miliardowym pakietem.
Reklama
„Prywatni inwestorzy będą mieli silną motywację do uczestnictwa (czyli zgody na warunki EFSF), ponieważ w przeciwnym wypadku zbankrutują” – pisze „WSJ”, cytując negocjatora porozumienia z Atenami. W przypadku 50-proc. restrukturyzacji greckiego długu Credit Agricole pożegna się z ponad 12 mld euro, co może wpędzić tę i podobne instytucje w poważne perturbacje finansowe.
Reklama
Najwięcej do zrobienia będzie miał jednak grecki rząd. Premier Jeorjos Papandreu może liczyć na dodatkowe pieniądze tylko wówczas, gdy spełni wiele stawianych mu przez unijnych biurokratów warunków. Wśród nich są kolejne cięcia budżetowe i sprzedaż części państwowych aktywów, które mają przynieść do budżetu do 50 mld euro. Prywatyzacji albo dzierżawie podlegają m.in. hotele, kasyna, lotniska i porty, w których dotychczas udziały miało państwo.
Ogłoszone plany udzielenia Grecji dodatkowej pożyczki zbiegły się w czasie z decyzją tzw. trójki, czyli Komisji Europejskiej, EBC i MFW, w sprawie przekazania Atenom wartej 12 mld euro kolejnej, piątej już transzy udzielonego w maju 2010 r. bailoutu. O sukcesie negocjacyjnym poinformował w piątek szef eurogrupy premier Luksemburga Jean-Claude Juncker. Na jego słowa pozytywnie zareagowały rynki. Euro osiągnęło najwyższą wartość w stosunku do dolara od 5 maja, zaś w ujęciu tygodniowym było jedną z najszybciej zyskujących walut świata, zyskując w sumie 1,6 proc.