Ludowcy zaostrzają stanowisko w sprawie Lasów Państwowych. Grożą, że wraz z opozycją zablokują proponowane przez ministra finansów Jacka Rostowskiego właczenie LP do sektora finansów publicznych. – Nie ma możliwości byśmy poparli ustawę w takim kształcie – mówił podczas wczorajszej debaty w Sejmie poseł PSL Jan Łopata.

Reklama

Takie stanowisko ludowców oznacza poważny zgrzyt w kolacji.

– W sprawie ustawy o finansach publicznych mamy pat – przyznaje szef sejmowej komisji finansów Paweł Arnd.

Ustawa zakłada włączenie Lasów Państwowych do sektora finansów publicznych. Miała być przyjęta przez Sejm w szybkim tempie, ponieważ ministrowi finansów Jackowi Rostowskiemu zależy na przejęciu kontroli nad pieniędzmi leżącymi na kontach Lasów. Chodzi o 700 mln zł. Przeciwko takiemu rozwiązaniu protestuje kierownictwo przedsiębiorstwa, mimo że jest blisko związanie z PO. Krytykuje je także opozycja. Mimo to projekt ustawy gładko przeszedł przez rząd.

Reklama

Ale posłowie PSL zapowiadali, że będą bronić finansów Lasów, bo propozycja Rostowskiego oznaczałaby paraliż firmy. Przypominają oni, że LP pełnią nie tylko funkcje gospodarcze, ale także ekologiczne. Dlatego muszą mieć pieniądze np. na wypadek pożarów czy ataków szkodników. Jeśli pieniądze z kont przedsiębiorstwa trafią pod kontrolę ministra finansów, to on będzie decydował, ile pieniędzy można wydać na ratowanie lasów, nowe nasadzenia czy likwidację skutków kataklizmów.

Ludowcy protestują, mimo że minister Rostowski złagodził wersję ustawy. Początkowo chciał mieć kontrolę nad wszystkimi pieniędzmi Lasów, czyli 2 mld zł. Teraz chce zostawić na kontach około 1,3 mld. Ale ten gest jest w rzeczywistości tylko zapobieżeniem paraliżowi, jakim dla 430 nadleśnictw byłoby wprowadzenie ustawy w pierwszej wersji. Każde nadleśnictwo jest osobnym podmiotem prowadzącym działalność gospodarczą. Zabranie im pieniędzy z kont spowodowałoby, że aby np. zapłacić drwalom, musiałyby kierować specjalne wnioski do resortu finansów.

Teraz ludowcy wzmocnieni wyborczym sukcesem sprawę Lasów stawiają na ostrzu noża. Ich pozycję wzmacniają PiS i SLD, które wnioskowały o odrzucenie ustawy w całości właśnie z powodu Lasów. I choć wczoraj Sejm odrzucił wniosek opozycji, także głosami PSL, to jest niemal pewne, że Lasy będą powodem koalicyjnego kryzysu. Kilka dni temu w tej sprawie spotkali się Jacek Rostowski, marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna i szef klubu PSL Stanisław Żelichowski. Do porozumienia jednak nie doszli.

Reklama

Wczoraj podczas sejmowej debaty poseł PSL apelował o niewłączanie Lasów do sektora. Presję na rząd wywierają też leśnicy, którzy w sile 5 tysięcy manifestowali wczoraj przed Sejmem.



To nie robi jednak wrażenia na resorcie finansów, który uważa, że dotychczasowe ustępstwa są wystarczające i traktuje włączenie Lasów do sektora finansów publicznych jako element porządkowanie sektora.

Komisja finansów w przyszły wtorek ma zakończyć opiniowanie ustawy i przesłać ją do drugiego czytania. Do tej pory kwestia Lasów ma zostać załatwiona w rozmowach koalicyjnych.

– Wszystkie inne sprawy zostały uzgodnione, a kwestia Lasów odłożona do decyzji politycznej i rozmowy trwają – mówi szef klubu ludowców w Sejmie Stanisław Żelichowski, były minister środowiska i leśnik.

Nie chce zdradzać, czy możliwe są jakieś rozwiązania kompromisowe.

Lasy Państwowe bez osobowości prawnej

Państwowe Gospodarstwo Leśne „Lasy Państwowe” nie ma osobowości prawnej. Jest ono uregulowane na podstawie ustawy o lasach z 28 września 1991 r., której przepisy określają zasady prowadzenia gospodarki leśnej. Struktura organizacyjna Lasów Państwowych jest określona przez jej statut uchwalany przez ministra środowiska w drodze zarządzenia.

Lasy Państwowe działają na zasadzie samofinansowania, pokrywając swoje wydatki z tzw. funduszu leśnego. Lasy Państwowe nie obciążają więc budżetu państwa. Fundusz składa się z nadwyżek przekazywanych przez niektóre nadleśnictwa, co umożliwia wykorzystywanie ich przez inne. Ze gromadzonego funduszu są także opłacane ogólnokrajowe przedsięwzięcia, jak chociażby edukacja, badania naukowe czy utworzenie infrastruktury.

Na czele PGL stoi mianowany przez szefa resortu środowiska dyrektor generalny Lasów Państwowych. W swoich rękach skupia on kompetencje kierownicze, w tym wydawanie zarządzeń i decyzji. Swoją działalność prowadzi w ramach Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych. W skład PGL Lasów Państwowych wchodzi także 17 regionalnych dyrekcji oraz 431 nadleśnictw.