Projekt zmian w przepisach regulujących funkcjonowanie otwartych funduszy emerytalnych przygotowali eksperci Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych "Lewiatan" oraz Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych, do której należy 12 z 14 OFE działających w Polsce (bez Polsatu i Pocztyliona).

Reklama

– Nasz projekt zwiększa efektywność kapitałowej części systemu emerytalnego – mówi Małgorzata Rusewicz, dyrektorka departamentu dialogu społecznego i stosunków pracy PKPP Lewiatan.

Autorzy opracowania zakładają, że w ramach każdego OFE powstaną trzy subfundusze:

– Wzrostowy, dla osób do 15 lat przed wiekiem emerytalnym. Udział akcji w portfelu nie mniejszy niż 40 proc. i nie większy niż 80 proc. zgromadzonych środków;

– Zrównoważony, dla osób od 15 do 5 lat przed wiekiem emerytalnym. Udział akcji w portfelu nie mniejszy niż 20 proc. i nie większy niż 40 proc. zgromadzonych środków;

Reklama

– Ochrony kapitału, dla osób na 5 lat przed wiekiem emerytalnym. Udział akcji w portfelu nie większy niż 20 proc. zgromadzonych środków.

Przyszli emeryci mogliby przenosić swoje pieniądze między subfunduszami do 5 lat przed wiekiem emerytalnym.



Reklama

W tej kwestii minister Boni jest bardziej rygorystyczny. Według założeń będącego w jego dyspozycji projektu (autorstwa prof. Marka Góry) oszczędności przeznaczone na przyszłą emeryturę miałyby być pomnażane tylko przez dwa subfundusze. Młode osoby swoje emerytury zbierałyby w dynamicznym, inwestującym na giełdzie do 85 proc. środków. Gdy skończą 55 lat, ich pieniądze byłyby przenoszone do bezpiecznego subfunduszu przedemerytalnego inwestującego w akcje do 15 proc. środków.

– Propozycja Michała Boniego jest lepsza. Zbyt wiele możliwości inwestycyjnych może skłaniać przyszłych emerytów do podejmowania nieprzemyślanych decyzji – ocenia Adam Gola, członek zarządu Pocztylion – Arka PTE.

Branżowy projekt reformy OFE zakłada też wprowadzenie wskaźników (tzw. banchmarków) dla subfunduszy w oparciu o indeksy akcji oraz obligacji, według których oceniano by ich rentowność. Dzisiaj OFE porównuje się tylko między sobą – ta zmiana ma zachęcić je do większej konkurencji.

Fundusze miałyby też większe możliwości inwestowania pieniędzy na rynkach zagranicznych. Dziś mogą inwestować tam do 5 proc. zebranych środków. Autorzy projektu proponują wzrost limitu o 5 pkt proc. co trzy lata.

I kolejna ważna dla przyszłych emerytów zmiana: dziś opłata od składek wynosi 3,5 proc. Według tego projektu 3,5 proc. płaciliby uczestnicy subfunduszy wzrostowego i zrównoważonego, zaś za ten ochrony kapitału opłata wynosiłaby do 1,5 proc.

Projekt wprowadza też swoisty program lojalnościowy – możliwość obniżania opłat od składek, np. w nagrodę za staż poszczególnych członków w funduszu (teraz jest to niedozwolone). Za to zabroniona byłaby akwizycja wśród osób, które już należą do OFE. Zamiast podbierać klientów konkurencji, akwizytorzy funduszy mogliby tylko zabiegać o nowych.