Komisja Europejska zaleciła w czwartek wypłatę drugiej transzy antykryzysowej pożyczki eurolandu dla Grecji w wysokości 9 mld euro, uznając, że kraj ten robi postępy na drodze koniecznych reform budżetowych, gospodarczych i społecznych. "Grecja zdołała w sposób znaczący uzdrowić swój budżet w pierwszej połowie 2010 roku i poczyniła szybkie postępy w poważnych reformach strukturalnych" - oświadczył z zadowoleniem unijny komisarz ds. gospodarczych i finansowych Olli Rehn. Dodał, że w ten sposób Grecja wypełnia zobowiązania, nałożone na nią przez ministrów finansów UE 10 maja. Stało się to kosztem wielkich wyrzeczeń, strajków i gwałtownych protestów na ulicach.

Reklama

Czwartkowe zalecenie KE jest skierowane do ministrów finansów strefy euro, do których należy ostateczna decyzja o odblokowaniu drugiej transzy pożyczki i wypłacie środków. Spotkają się oni 6-7 września w Brukseli. Rzecznik Rehna, Amadeu Altafaj Tardio ocenił na konferencji prasowej, że wypłata nastąpi wkrótce, ale nie potrafił podać dokładnej daty. Wcześniej uginająca się pod ciężarem długów zagrażających stabilności eurolandu Grecja dostała już 20 mld euro pożyczki z uzgodnionego w maju trzyletniego pakietu pomocowego o wartości 110 mld euro, finansowanego przez strefę euro (bez Słowacji) i Międzynarodowy Fundusz Walutowy.

Niemniej Rehn ostrzegł, że "są nadal trudności i zagrożenia. Głównym natychmiastowym wyzwaniem jest zapewnienie płynności wystarczającej do zapewnienia stabilności finansowej w sektorze bankowym". "Równocześnie program reform strukturalnych musi zostać przyspieszony tak, by uwolnić wspaniały potencjał wzrostu kraju" - dodał komisarz. KE podała w opublikowanym raporcie, że w pierwszej połowie roku Grecja ograniczyła swój deficyt o 46 procent, a wydatki publiczne zostały zmniejszone o 17 procent, głównie dzięki cięciom w płacach w sektorze publicznym. Za mało wzrosły jednak przychody do budżetu: tylko o 6 proc.

Bratysława, najmłodszy członek strefy euro, jest jedynym krajem, który odmówił udziału w pożyczce dla Grecji. Jej udział wynosił zaledwie 1,02 proc. (około 800 mln euro). KE zapewnia, że podjęta w sierpniu decyzja słowackiego parlamentu o wycofaniu się z mechanizmu nie ma negatywnych konsekwencji dla wypłat kolejnych transz pożyczki. Jednak Rehn nie krył rozczarowania i uznał to za pogwałcenie zobowiązań i solidarności Słowacji wobec eurogrupy, a w Brukseli mnożą się spekulacje o konsekwencjach politycznych wobec Bratysławy. Słowacja nie uczestniczyła już w pierwszej transzy pomocy dla Grecji.

Reklama