Autostrada A-4 to jedna z najważniejszych tras w Europie. Jest elementem transeuropejskiego korytarza transportowego Berlin-Wrocław-Katowice-Lwów-Kijów. Istniejący już fragment z Katowice do Krakowa miał być jednym z najlepszych w Polsce. Tymczasem nikt, kto choć raz pokonał 61-kilometrowy odcinek, w takie zapewnienia nie uwierzy.

"Nie pamiętam, aby kiedykolwiek autostrada A-4 była na całym odcinku przejezdna bez utrudnień. No może na początku, kiedy była bezpłatna. A korki w Katowicach w kierunku na Kraków to standard, z którym już chyba wszyscy się pogodzili" - mówi Adam Wróbel, kierowca golfa, który dowozi kilka razy w tygodniu towar do sklepu w Krakowie.

Ostatni raport NIK o stanie dróg w Polsce nie zostawia na A-4 suchej nitki. Jakość trasy jest fatalna. W kwietniu w 18 miejscach ruszyły remonty nawierzchni oraz mostów. Prace będą kosztować 178 mln zł i potrwają aż do sierpnia 2008 roku. Gigantyczne korki i utrudnienia czekają na kierowców w Katowicach oraz w okolicach węzła Rudno i Balice pod Krakowem. Jedyne, co przypomina, że ta trasa to autostrada, to opłaty. Za przejazd nią kierowcy płacą aż 13 zł.

Alicja Rajtar, główny specjalista ds. marketingu spółki Autostrada Małopolska broni się. "Po podpisaniu w roku 1997 umowy koncesyjnej na pobieranie opłat koncesjonariusz, czyli Stalexport S.A, przeprowadził ocenę stanu autostrady" - mówi. Okazało się, że 80 proc. mostów wymaga remontów, w tym kilkanaście bardzo poważnych. Obecny, bardzo szeroki zakres robót wynika z fatalnego stanu infrastruktury przejętej przez koncesjonariusza.

Dlaczego trasa jest w tak fatalnym stanie? Kto za to odpowiada? "W Polsce drogi powinny być zarówno asfaltowe, jak i betonowe. Tak jest na przykład na niemieckiej <czwórce>, tuż za przejściem granicznym z Polską. Tam co kilkanaście kilometrów nawierzchnia betonowa przechodzi w asfaltową. Taki system zdaje egzamin" - twierdzi prof. Antoni Szydło, szef Zakładu Dróg i Lotnisk w Instytucie Inżynierii Lądowej Politechniki Wrocławskiej. Chodzi bowiem o to, że beton na przemian z asfaltem równomiernie przenoszą obciążenia.

Naprawiana jest, oddana raptem pięć lat temu do użytku, autostrada A-2 na odcinku od Wrześni do Konina. Odbywa się to w ramach gwarancji, która kończy się we wrześniu tego roku. Lista usterek jest ogromna. Kruszy się nawierzchnia, w asfalcie powstają koleiny, nawet na parkingach asfalt "płynie”.

Dlaczego drogi zaraz po wybudowaniu nadają się do remontu? Prof. Antoni Szydło: "Źle została ustalona receptura nawierzchni. Jakość asfaltu zależy od proporcji składników, których skład jest ustalany na etapie badań laboratoryjnych. Jeżeli asfalt jest bardziej wrażliwy na temperaturę, należy dodać do niego polimery, które zmniejszą jego podatność na warunki termiczne".

Uważa, że bardzo istotne przy budowie dróg jest wykonawstwo: "Staranność wykonania to więcej niż połowa sukcesu, a z tym u nas nadal jest kiepsko" - ocenia profesor.













Reklama