Jack Kingston jest ostatnią osobą, której należałoby się spodziewać na Kubie. Ten republikański senator z Georgii od dawna wspierał utrzymanie embarga na handel z Kubą.

"Myślę, że nadszedł ten czas, gdy zmniejszyło się napięcie w relacjach między naszymi państwami i trzeba zacząć poważnie rozmawiać. Dlatego przyjechaliśmy" - mówi Kingston, jeden z dwóch odwiedzających właśnie wyspę republikańskich senatorów i trzech Demokratów z Kongresu.

Choć embargo nadal obowiązuje, od 2000 roku USA trochę je złagodziło i zaczęto sprzedawać Kubie żywność, ale tylko za gotówkę. Wszystkim zależy, by wartość sprzedaży rosła, lecz na drodze stoi embargo i trudne w obejściu przepisy celne.

Z ich powodu ceny dla detalistów (którzy wysyłają np. jeden kontener) są zaporowe i handel opłaca się jedynie hurtownikom. Być może obecne rozmowy są krokiem do uproszczenia handlu i, w rezultacie, do zniesienia embarga.





Reklama