Nocne huragany zniszczyły jedną ze stacji energetycznych w ukraińskich Karpatach. Pech chciał, że zasilała ona kluczową przepompownię południowej nitki rurociągu "Przyjaźń". Ustały dostawy rosyjskiej ropy na Słowację, Wegry i do Czech. 10 tysięcy ton dziennie.

Reklama

Ukraińskie ekipy remontowe natychmiast rozpoczęły gorączkową naprawę zniszczeń. Rząd Ukrainy zapewnia partnerów ze Wschodu i Zachodu, że awaria zostanie usunięta w ciągu 24 godzin. Rosjanie zapewniają, że natychmiast zrekompensują odbiorcom wszelkie ubytki zwiększonymi dostawami. Zapasy bowiem mają wystarczające.

Rosja i Ukraina muszą bardzo uważać, by znów nie naruszyć zaufania zachodnich odbiorców. Zostało ono mocno nadszarpnięte rok temu podczas kłótni Moskwy z Kijowem o ceny gazu. Skutki tej kłótni odczuła wtedy cała Europa, i to akurat w czasie ataku rekordowych mrozów. Równo rok później Rosja znowu się pokłóciła, tym razem Białorusią. I znów skutki tej kłótni poczuli odbiorcy. Do tego stopnia, że Unia Europejska, z Niemcami na czele, już na poważnie zaczęła się rozglądać za innymi źródłami ropy i gazu.