Ukraińskie władze skarżą się, że mimo zakazu, polskie mięso nadal trafia na ukraińskie stoły. Tym razem z przemytu. I dlatego też nie widzą możliwości porozumienia się z polską stroną.
A polskie władze zaczynają się denerwować. Główny Lekarz Weterynarii, Krzysztof Jażdżewski, mówi że przemyt mięsa to nie nasza sprawa. To Ukraińcy nie potrafią upilnować swoich granic. Polska nie ma sobie nic do zarzucenia, bo pozwoleń na wywóz mięsa w tamtą stronę po prostu nie wydaje!
Ukraina unika spotkania z Polską i to jej wina - oskarża Główny Lekarz Weterynarii. I jeśli dalej tak będzie się zachowywać, to w odpowiedzi Polska przestanie przepuszczać przez granicę mleko w proszku pochodzące z Ukrainy. Dlaczego akurat mleko? Bo Ukraińcy fałszują dokumenty weterynaryjne! - twierdzi Jażdżewski.
Spór o polskie mięso trwa. A nawet zaczyna się coraz bardziej zaostrzać. "Ukraina nie ma na razie zamiaru znosić zakazu importu mięsa z Polski" - powiedział Główny Inspektor Weterynaryjny Ukrainy. Dlaczego? Ponoć Polacy przemycają mięso przez granicę. W odpowiedzi na te zarzuty nie wpuścimy do Polski ukraińskiego mleka w proszku.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama