Z wytycznych Ministerstwa Finansów na 2009 rok, do których dotarła "Rzeczpospolita”, wynika, że urzędy skarbowe i urzędy kontroli skarbowej muszą prześwietlać finanse znacznie szerszej grupy podatników niż do tej pory. "Rzeczpospolita" twierdzi, że wystarczy wydać 20 tysięcy złotych, by zainteresował się nami fiskus.

Urzędnicy skarbowi mają zacząć zwracać baczniejszą uwagę na finanse osób wykonujących tzw. wolne zawody, m.in. lekarzy, prawników, architektów, oraz tych, którzy handlują na bazarach, nie używają kas fiskalnych albo wykonują usługi na rzecz ludności, np. budowlane czy gastronomiczne - pisze "Rzeczpospolita".

Gazeta twierdzi, że kontrolowani będą również ludzie młodzi (np. studenci) kupujący nieruchomości i rzeczy o znacznej wartości. Uważać powinni właściciele nowo powstałych firm likwidujący je po krótkim okresie działania.

Przed skarbówką będą się też tłumaczyć darczyńcy i udzielający pożyczek. A nawet ci, którzy wpłacą wysokie kaucje sądowe. I tak jak do tej pory - osoby, których wydatki będą wyższe niż dochody. Kontrolowani będą przede wszystkim nabywcy wysokiej wartości nieruchomości, antyków, dzieł sztuki, wyrobów jubilerskich - czytamy w dzienniku.





Reklama