Na giełdach energetycznych za prąd trzeba płacić tyle co w Skandynawii, czy Austrii. To znacznie więcej niż w bogatej Hiszpanii, czy Czechach - pisze "Rzeczpospolita". Najgorsze jest jednak to, że porównując siłę nabywczą polskich konsumentów okazuje się, że mamy jedne z najwyższych cen w Unii. Drożej kosztuje prąd tylko na Malcie czy na Węgrzech.

Reklama

Wszystko przez wysokie podatki, akcyzę i certyfikaty, któe są wymagane od polskich producentów. Przerzucają oni te koszty na klientów. Do tego elektrownie będą, od 2013, musiały kupować pozwolenia na emisję dwutlenku węgla. Te ceny na pewno doliczą one do rachunków.