Najlepiej w Polsce być szefem Orlenu. Jacek Krawiec dostał 1,524 miliona złotych pensji. Do tego na jego konto wpłynęło 729 tysięcy premii za to, że w 2008 był tylko członkiem zarządu. To jeszcze nie wszystko, bo w tym roku Krawiec dostanie 1,44 miliona złotych pensji za to, że w 2009 był prezesem koncernu - pisze "Gazeta Wyborcza".

Reklama

Reszta zarządu płockiego koncernu też nie może narzekać. Wiceprezes firmy, Sławomir Jędrzejczyk dostał 2,74 miliona pensji i 1,32 miliona złotych premii. Najmniejsza wypłata menedżerska to 1,27 miliona pensji i 0,77 mln. premii. Wszystko zgodnie z prawem i ukłądem zbiorowym, który podpisano w zeszłym roku.

Mimo obowiżaującej w spółce ustawy kominowej szefowie Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa też nie mogą narzekać. Prezes Michał Szubski dostał 1,14 miliona złotych pensji. Jak obszedł prawo, które pozwala mu zarobić tylko 20 tysięcy złotych? Ponad dwie trzecie swych dochodów - twierdzi "Gazeta Wyborcza" - dostaje za pracę w radach nadzorczych spółek-córek koncernu. A tych ustawa kominowa nie obowiązuje.