Instytucje, które pożyczyły pieniądze naszemu rządowi, muszą coraz więcej płacić za instrument zdejmujący z nich ryzyko niewypłacalności Polski. To dowód, że światowe rynki finansowe coraz wyraźniej wyceniają erozję polskich finansów publicznych - zaznacza gazeta.

Reklama

>>>Rząd zadłuża Polskę u Niemców

Chodzi o instrument pochodny CDS (credit default swap). Inwestorzy umawiają się, że jeden przejmie od drugiego ryzyko niewypłacalności jego dłużnika (podmiotu trzeciego, w tym wypadku polskiego rządu), oczywiście za pewną opłatą. Ta opłata od 15 października do wczoraj wzrosła ze 109,6 pkt bazowych do 126,6 pkt baz i o taką część pomniejszony będzie oczekiwany zysk - wyjaśnia "PB".