Najczęściej była to niewielka podwyżka u dotychczasowego pracodawcy – tak odpowiedziało niemal 32 proc. ankietowanych. O tym, że zwiększenie wynagrodzenia wiązało się ze zmianą miejsca pracy, mówiło prawie 6 proc. ankietowanych (ale też prawie 60 proc. wśród osób w wieku 25–29 lat). Średnia płaca w sektorze przedsiębiorstw była w czerwcu o 5,3 proc. wyższa niż rok wcześniej.
54 proc. ankietowanych przyznało, że w ostatnim roku w ich rodzinach miał miejsce wzrost dochodów. Ale ponad połowa tej grupy oceniła, że był niewielki. W odpowiedzi na to pytanie wyróżnia się jedna grupa: zarabiający najwięcej (co najmniej 5 tys. zł netto miesięcznie). Tu 48 proc. stwierdziło, że dochody w rodzinie rosły szybciej niż w poprzednich latach.
W badaniu chcieliśmy też sprawdzić, jak Polacy oceniają tempo wzrostu cen. W czerwcu wynosiło ono 2,6 proc. w skali roku. Chociaż to tylko minimalnie powyżej celu Narodowego Banku Polskiego, to równocześnie dynamika była najwyższa od 6,5 roku. O wzroście "wyraźnie wyższym niż w poprzednich latach" mówiło 51 proc. ankietowanych. Odpowiedzi wskazują, że inflacja jest najbardziej dostrzegalna przez osoby bezrobotne (o tym, że jest wyraźnie wyższa, jest przekonanych 84 proc. tej grupy) i zarabiających najmniej (82 proc. w grupie z dochodem netto poniżej tysiąca złotych). Wzrost widzi jednak również 70 proc. zarabiających najwięcej.
Reklama
Z sondażu wynika, że różnice w postrzeganiu inflacji zbiegają się z podziałami politycznymi. O wzroście cen wyraźnie wyższym niż w poprzednich latach mówi 100 proc. osób deklarujących poparcie dla PSL, Nowoczesnej, Zielonych (ale też Ruchu Narodowego) oraz 69 proc. sympatyków PO. Jednak tylko 33 proc. wyborców PiS (ale też 28 proc. popierających KORWiN).
Reklama
Mniej dotkliwe niż ogólna inflacja są zmiany poszczególnych kategorii cen. W przypadku żywności tylko 1,3 proc. ankietowanych widzi wzrosty wyraźnie mocniejsze niż w przeszłości (55 proc. powiedziało, że wzrost był "nieco mocniejszy"). W odniesieniu do odzieży i obuwia 40 proc. ankietowanych było przekonanych, że ceny są takie same jak przed rokiem, chociaż w rzeczywistości lekko spadły.