Wybuch wojny oznaczałby uderzenie w polską gospodarkę z dwóch kierunków. Pierwszy to problemy w handlu zagranicznym. Eksport na Wschód już dostaje poważne ciosy w postaci rosyjskich retorsji na sankcje Zachodu, wojna mogłaby go zupełnie zatrzymać. Drugi cios dostałby rynek finansowy. Osłabienie złotego byłoby pewne.
- Wynikałoby to z tego, że skłonność do inwestowania w ryzykowne aktywa byłaby znacznie mniejsza. A tak byłyby traktowane te z Europy Środkowowschodniej. To już zresztą widać, wystarczy zobaczyć, jak na kolejne złe informacje z Ukrainy reagują polski złoty, czeka korona, czy węgierski forint. Każdy inwestor dwa razy zastanowi się nad inwestycją w Polsce ze względu choćby na geograficzną bliskość konfliktu, mając nawet świadomość, że nie stoimy na pierwszej linii frontu - mówi Piotr Kalisz, ekonomista banku Citi Handlowy.
- Moglibyśmy zobaczyć dolara po 3,50 zł - rzuca Kwiecień. Przy założeniu stabilnego kursu dolara do euro oznaczałoby to, że europejska waluta podrożałaby do około 4,70 zł z obecnych 4,20 zł. Gdyby wojna rosyjsko-ukraińska wybuchła w najbliższych dniach ze złotym byłoby szczególne źle, bo na świecie już trwa odpływ kapitału z rynków wschodzących w kierunku dolara.
CAŁY TEKST Marka Chądzyńskiego czytaj na FORSAL.PL >>>
ZOBACZ TAKŻE: Trzy kraje najbardziej ucierpią na rosyjskim embargu >>>
Komentarze (27)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarsze"Po jaka cholerę Putinowi ten ukraiński burdel? Rosjanie tylko nie chcą mieć USrańców przy swoich granicach."
jak ich POłknie to będzie miał w środku?
ty wolisz Putina przy swoich, czy ma się zatrzymać na Odrze?
imperium Rosyjskie mądralo wiecznie było i jest żywe, tak jak Deutschland, Deutschland über alles.
ZANIM PODJĘŁO SIĘ TE KROKI PRZECIWKO ROSJI. TERAZ MYŚLCIE 3 X
INTENSYWNIEJ JAK WYJŚĆ Z TEGO BAŁAGANU. TAKIE KONSEKWENCJE BYŁY DO PRZEWIDZENIA. ROSJANIE TO NAÓD,KTÓRY PRZY ODPOWIEDNIEJ PROPAGANDZIE POTRAFI ZAMIAST POLSKICH JABŁEK
OBJADAĆ SIĘ ROSYJSKĄ TRAWĄ CZEGO NIE POTRAFI ZACHÓD.
Póki jest złotówka, Polska może ratowac się inflacja.