Niezmiennie u źródeł przeceny złotego stoi wzrost awersji do ryzyka, jaki ma miejsce wobec pogłębiającej się niepewności o przyszłość Strefy Euro. Obawy inwestorów obecnie ogniskują się wobec Grecji i Włoch. Tylko na chwilę humory poprawił artykuł w Financial Times mówiący o możliwych zakupach włoskich obligacjach przez Chiny. Rynki szybko doszły do wniosku, że taki scenariusz nie musi się zmaterializować. Dzisiejsza aukcja włoskich obligacji, podczas której rentowność 5-latek skoczyła do 5,6% i była najwyższa od momentu wejścia Włoch do Strefy Euro, dodatkowo popsuła nastroje.

Reklama

Sentymentu do złotego nie poprawił też wiceminister finansów Ludwik Kotecki, przypominając inwestorom, że złoty wciąż jest zaliczanych do walut krajów wschodzących i w najbliższym czasie może on tracić w relacji do euro. Aczkolwiek na plus należy zapisać deklarację wiceministra, że na koniec roku dług w relacji do Produktu Krajowego Brutto nie przekroczy 55% (próg konstytucyjny).

W kolejnych godzinach złoty będzie pozostawał pod wpływem nastrojów na rynkach globalnych. Wśród potencjalnych zagrożeń należy wskazać ewentualną decyzję agencji Moody’s o obniżeniu ratingów francuskich banków oraz Włoch. Ewentualnym wsparciem będzie natomiast kontynuacja wczorajszego odbicia na Wall Street i związana z tym poprawa nastrojów na rynkach.

Rynek walutowy w niewielkim stopniu będzie natomiast reagował na publikowane przez Główny Urząd Statystyczny sierpniowe dane o inflacji. Oczekiwany jest jej wzrost do 4,2% z 4,1% R/R w lipcu. Wyraźnie wyższy wzrost (np. 4,4% R/R) ograniczyłby oczekiwania na obniżki stóp procentowych, lekko wspierając złotego. Odczyt na poziomie 4% i niższym może zwiększyć takie oczekiwania, dodatkowo osłabiając polską walutę.

Reklama

O godzinie 12:50 kurs USD/PLn testował poziom 3,1792 zł, a EUR/PLN 4,3438 zł.