Frank jest już droższy od dolara o grosz i kosztuje 3,13. Za euro trzeba zapłacić aż 4,07. To koszmar tych, którzy liczyli na mocnego złotego. Będzie jeszcze gorzej. Analitycy mówią o giełdowej bessie, a nie ma mowy o poprawie sytuacji na międzynarodowych rynkach. Pomoc dla Irlandii, według inwestorów, to dopiero początek rozkładu strefy euro - następne w kolejce mają być Portugalia, Hiszpania i Włochy.

Reklama

Dlatego też gracze w panice uciekają od europejskich walut. Za forinty, korony, czy złotówki kupują euro, które zamieniają na bezpieczne, amerykańskie obligacje, czy franki szwajcarskie. Na razie końca paniki nie widać. Zwłaszcza, że koszt ubezpieczenia od brankructwa portugalskich obligacji cały czas idzie w górę