Największe kryzysy i załamania gospodarki występują w systemach, gdzie władza polityczna jest nieograniczona, gdzie nie ma miejsca na gospodarkę prywatną - mówił w czwartek podczas wykładu na konferencji dot. polskiej transformacji prof. Leszek Balcerowicz. Jak mówił, termin "kryzys gospodarczy" jest w potocznej opinii zwykle kojarzony z rynkiem i kapitalizmem, gdy tymczasem największe kryzysy i załamania gospodarki występują w systemach, gdzie władza polityczna jest nieograniczona i - w konsekwencji - sektor prywatny i wolny rynek są całkowicie lub w dużej mierze wyparte.

Reklama

W jego opinii skrajnym przypadkiem takiego systemu jest socjalizm. "Kryzys w enklawach socjalizmu występuje tam, gdzie królują formalne powiązania z władzą polityczną, a ostateczne decyzje są przez nią podejmowane w ukryciu" - zaznaczył.

Dodał, że wiele krajów ma systemy quasi-socjalistyczne (w których występuje rozległy sektor państwowy, mały sektor prywatny). Należą do nich Iran i inne kraje naftowe, do niedawna wiele krajów Ameryki Łacińskiej, w tym kierunku zmierza też Wenezuela. Rozległa władza polityczno-gospodarcza także w tych ustrojach prowadzi często do polityki gospodarczej, która wywołuje głębokie załamanie w gospodarce.

Balcerowicz tłumaczył, że kryzysy finansowe wywołane są zwykle przez długotrwałą ekspansję wydatków budżetowych, najczęściej socjalnych, co prowadzi do narastania długu publicznego, Dodatkowo - szczególnie wtedy, gdy rosną wydatki socjalne - działa systematyczny hamulec rozwoju. Takie wydatki - jego zdaniem - często ograniczają podaż pracy oraz, wraz z deficytem budżetu, ograniczają skalę krajowych oszczędności, co z kolei redukuje inwestycje i wytwarza popyt na kapitał zagraniczny. Ten ostatni, zwłaszcza jeżeli ma postać kredytów i występuje w relatywnie dużych dawkach, bywa dodatkowym źródłem niestabilności gospodarki.

Reklama

Zdaniem Balcerowicza, w historii świata wystąpiły dwa wielkie globalne kryzysy finansowe - w latach 30. i w 2008 roku, ten ostatni spowodowany boomem kredytowym. Wśród przyczyn wymienił m.in. zbyt luźną politykę monetarną FED, presję polityczną w USA na udzielanie kredytów osobom o niskiej wiarygodności finansowej, czy ulgi podatkowe, preferujące zadłużanie się. Dodał, że załamujący się boom kredytowy prowadzi do tego, że nadmiernie zadłużone firmy i gospodarstwa domowe ograniczają wydatki; rosną wiec oszczędności i spada popyt na kredyt. Wskutek spadku popytu, rośnie też bezrobocie.

Leszek Balcerowicz uczestniczył w zorganizowanej przez PKN Orlen konferencji "1990-2010-2030. Ile państwa w rynku, ile rynku w państwie. Doświadczenia i perspektywy rozwoju polskiej i europejskiej gospodarki rynkowej", dla której inspiracją jest 20. rocznica przemian prywatyzacyjnych w Polsce.