Tylko w czwartek i piątek WIG20 stracił aż 7,9 proc. Od najwyższych tegorocznych poziomów, z 20 stycznia, indeks zjechał o niemal 12 proc. Na giełdach wciąż widać obawy o stan finansów południowych krajów strefy euro. Po kłopotach Grecji inwestorzy boją się, że z pokryciem deficytów budżetowych nie poradzą sobie Hiszpania i Portugalia. Giełdy tych krajów od początku roku należą do najsłabszych rynków akcji w Europie.

Reklama

Krzysztof Pado, analityk Beskidzkiego Domu Maklerskiego, twierdzi, że jeśli WIG20 przebije wsparcie na 2194 pkt, kolejnym będą okolice 2150 pkt. W przypadku dalszych zniżek wsparciem będzie 2050 pkt, czyli szczyt notowań WIG20 z czerwca 2009 r. Zdaniem analityka PKB BP Przemysława Smolińskiego, nawet korekcyjne odbicie, do którego może dojść w lutym, nie zmienia na razie scenariusza spadkowego. Zniżki wrócą na rynek i utrzymają się do przełomu III i IV kwartału.

Więcej informacji: WIG20 może niebawem spaść poniżej 2000 pkt.

p