To nowe świadczenie, obowiązuje od 1 marca br. Ma ono zapewnić niezbędne środki utrzymania osobom, które zrezygnowały z zatrudnienia, aby wychowywać dzieci lub z tego powodu w ogóle go nie podjęły.

Ustawowy klincz

Dlaczego tak mało mężczyzn ubiega się o to świadczenie? Eksperci wskazują kilka przyczyn. Przepisy określają, że z rodzicielskiego świadczenia uzupełniającego mogą skorzystać osoby, które nie wypracowały minimalnej emerytury. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że przez lata dominował tradycyjny model rodziny, w którym to ojciec zarabiał, a kobieta wychowywała dzieci, może to być jedna z przyczyn małego zainteresowania ojców nowym świadczeniem – tłumaczy dr Tomasz Lasocki z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego.
Według niego winne tej sytuacji są też przepisy. Świadczenie przysługuje ojcu tylko w przypadku śmierci matki, porzucenia przez nią rodziny lub długotrwałego zaprzestania wychowywania przez nią dzieci. A przecież zdarzało się – choć rzeczywiście nieczęsto – że to matka była żywicielem rodziny, a na ojca spadł ciężar zajmowania się dziećmi. W tej sytuacji kobieta dostanie emeryturę, a mężczyzna nie, bo nie wypracował minimalnego stażu - wyjaśnia ekspert. Dodaje, że taki ojciec nie może też skorzystać z nowego świadczenia, bo przepisy mu to uniemożliwiają.
Reklama

Matki faworyzowane

Reklama
W podobnym tonie wypowiada się Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich. – Przepisy nie traktują równo obojga rodziców, zdecydowanie faworyzują matki. Wygląda na to, że skutecznie zniechęciły one ojców do składania wniosków – podkreśla.
Bardziej kategoryczny jest Rafał Wąworek, adwokat z Narodowego Centrum Ojcostwa, organizacji działającej na rzecz pomocy ojcom i rodzinom w trudnych sprawach sądowych i sytuacjach życiowych. Artykuł 3 ust. 1 pkt 2 ustawy to kolejny przykład regulacji dyskryminujących ojców, których nie brakuje w naszym systemie. Prawo do ubiegania się o tzw. matczyną emeryturę przysługuje bowiem ojcu w bardzo ograniczonym zakresie. Mężczyzna jest praktycznie z niego wyłączony – oburza się ekspert.
Przewiduje, że gdyby przepis dawał obojgu rodzicom równe prawo ubiegania się o wsparcie, liczba wniosków złożonych przez mężczyzn byłaby większa. – Nie brakuje przecież ojców, którzy sami lub wspólnie z matką zajmują się dziećmi – podkreśla Rafał Wąworek.

Niezbędne, czyli jakie?

Eksperci zwracają uwagę na jeszcze jedną „niedoróbkę” w ustawie z 31 stycznia 2019 r. o rodzicielskim świadczeniu uzupełniającym (Dz.U. poz. 303). Z danych ZUS wynika, że najczęstszym powodem odmowy przyznania matczynej emerytury jest zbyt wysoki dochód wnioskującego. Na tej podstawie odrzucono aż 3356 z wszystkich 5090 zanegowanych wniosków. Eksperci zwracają uwagę, że zgodnie z przepisami świadczenie może być przyznane tylko w przypadku, gdy osoba uprawniona nie ma dochodu zapewniającego niezbędne środki utrzymania. To bardzo szerokie i nieostre pojęcie - wskazuje dr Tomasz Lasocki.
Wojciech Andrusiewicz, rzecznik prasowy ZUS, przyznaje, że pojęcie „niezbędne środki utrzymania” rzeczywiście nie jest zdefiniowane w ustawie o rodzicielskim świadczeniu uzupełniającym. Jednak na potrzeby wspomnianego świadczenia osiągane dochody oceniane są na tle najniższej emerytury, która od marca 2019 r. wynosi 1100 zł brutto miesięcznie. Taka zasada obowiązuje od początku procesu rozpatrywania wniosków - przypomina Andrusiewicz.
Wyjaśnia, że część osób o dochodach przekraczających próg dochodowy wnioskuje o świadczenie, choć otrzymuje informację, iż w takim przypadku nie będzie im ono przysługiwało. ZUS ma obowiązek przyjąć każdy wniosek, nawet od osoby, która ma pełną świadomość, że świadczenie jej się nie należy – podkreśla rzecznik ZUS.

Dla kogo świadczenie

Przypomnijmy, że o wsparcie może się ubiegać matka po ukończeniu 60. roku życia, która urodziła i wychowała (bądź tylko wychowała) co najmniej czworo dzieci. Taka sama pomoc przysługuje mającemu 65 lat ojcu, który wychowywał dzieci po śmierci ich matki, po porzuceniu przez nią rodziny lub gdy długotrwale zaprzestała ona wychowywania potomstwa. Aby otrzymać świadczenie, wnioskodawca musi mieszkać w Polsce i mieć tutaj ośrodek interesów życiowych przez co najmniej 10 lat oraz rozliczać się u nas z fiskusem. Mogą się o nie ubiegać też obcokrajowcy z prawem pobytu.