Pracownicy mają powody do niepokoju. Zbierane latami świadectwa pracy mogą nie wystarczyć, aby dostać emeryturę z ZUS. Potwierdzają to ostatnie wyroki Sądu Najwyższego, który uznał je za dokumenty prywatne, wymagające dodatkowego potwierdzenia. Informacje w nich zawarte mogą zostać zakwestionowane przez ZUS.
Zakład ma prawo do kontrolowania świadectw pracy dostarczanych przez ubezpieczonych ubiegających się o renty lub emerytury. I korzysta z takiej możliwości, oczywiście w zakresie podlegania ubezpieczeniom społecznym – mówi Jacek Dziekan, rzecznik prasowy ZUS.
A to oznacza, że w takim przypadku zainteresowany sam musi znaleźć inne dowody potwierdzające dane ze świadectwa pracy. Tu jednak zaczynają się schody. Do 1980 r. przedsiębiorstwa mogły niszczyć dokumentację płacową po 12 latach. Z kolei po 1989 r. pojawiające się i znikające firmy, nie chcąc ponosić kosztów związanych z przechowywaniem dokumentacji osobowej, pozbywały się jej, wywożąc na wysypiska. Inni przedsiębiorcy już wydali pracownikom kartoteki osobowe, które teraz można łatwo podważyć. Jak ocenia Jolanta Louchin, dyrektor Archiwum Państwowego Dokumentacji Osobowej i Płacowej w Milanówku, tacy pracodawcy zrobili pracownikom krzywdę. W razie zakwestionowania ich świadectwa przez ZUS nie ma możliwości porównania go z innymi dokumentami – dodaje.
Eksperci zwracają uwagę, że z powodu zastrzeżeń ZUS czy sądów co do wiarygodności świadectw wiele osób może mieć problemy z uzyskaniem prawa do emerytury. Wówczas jedynym sposobem na potwierdzenie prawdziwości dokumentów są zeznania świadków. Pod warunkiem że takie osoby żyją i mogą potwierdzić wersję ubezpieczonego. Dlatego lepiej utrzymywać kontakty z dawnymi kolegami z pracy, którzy poświadczą w sądzie okres i rodzaj zatrudnienia. Warto także gromadzić wszelkie dokumenty dotyczące zatrudnienia, np. umowy o pracę z aneksami i zaświadczenia ukończenia specjalistycznych szkoleń.
Reklama
Sprawa świadectw pracy jest na tyle poważna, że muszą się nią zająć partnerzy społeczni. Nie można doprowadzić do sytuacji, że pracownik, mając dokument wydany przez pracodawcę, na końcu dowiaduje się, że nie dostanie emerytury – uważa Andrzej Radzikowski, wiceprzewodniczący OPZZ.
Reklama
Zdaniem Witolda Polkowskiego, eksperta Pracodawców RP, trzeba wypracować nowy wzór świadectwa, który będzie dostosowany do systemu informatycznego ZUS.
Może świadectwo pracy powinien zastąpić PIT wydawany co roku pracownikom? W przyszłości taki dokument powinien być powiększony o dwie rubryki, w których będzie informacja o czasie pracy, jej rodzaju oraz formie zatrudnienia. To nie tylko ograniczy obowiązki pracodawcy, lecz także ułatwi kompletowanie dokumentacji pracowniczej w przypadku osób często zmieniających pracę – proponuje ekspert.