Większość specjalistów jest przekonanych, że akcje Jastrzębskiej Spółki Węglowej pozwolą zarobić inwestorom, którzy zdecydują się na udział w ofercie pierwotnej i sprzedadzą papiery już na pierwszej giełdowej sesji. To zasługa ceny maksymalnej, określonej przez Skarb Państwa na rozsądnym poziomie 146 zł. Zdaniem analityków to bardzo atrakcyjna cena, bo wcześniej spekulowano, że minister skarbu może zażądać nawet 156 zł za papier JSW.
– Wydaje mi się, że po niepowodzeniu oferty banku BGŻ resort skarbu nieco spuścił z tonu i cenę węglowego koncernu ustalił z dyskontem do konkurencyjnych spółek – mówi Alfred Adamiec, prezes Domu Maklerskiego Alfa.
Dodatkowo nie jest wykluczone, że minister skarbu zdecyduje się na obniżenia ceny w transzy dla inwestorów indywidualnych jako element promowania akcjonariatu obywatelskiego, zwłaszcza po niepowodzeniu prywatyzacji banku BGŻ. Jednak analitycy uważają, że ten scenariusz jest mało realny, bo inwestorzy indywidualni tym razem dopiszą.
Na duże zainteresowanie walorami największego w Europie producenta węgla koksowniczego ma wpływać także pozytywny sentyment do spółek wydobywczych. Chociaż ostatnio obserwujemy korektę na giełdach surowcowych, ceny wciąż są na wysokich poziomach, co przekłada się na atrakcyjne wyceny firm wydobywczych. – Należy więc liczyć się z sytuacją, że zapisy przewyższą pulę oferowaną drobnym inwestorom i będzie redukcja – mówi Alfred Adamiec.
Reklama
Duże zainteresowanie akcjami JSW będzie sprzyjać osobom, które zechcą je spieniężyć podczas pierwszej sesji. – Wydaje mi się, akcje JSW mogą podrożeć na debiucie o kilka, kilkanaście procent – mówi Krzysztof Stępień, dyrektor inwestycyjny Opera TFI. Wysokość tego wzrostu w dużym stopniu uzależniona będzie od tego, co wydarzy się w Polsce i na świecie między przydziałem akcji a inauguracją notowań jastrzębskiej spółki, planowaną na 6 lipca. Ostatnio koniunktura na rynkach akcji się popsuła, co może negatywnie wpłynąć na wycenę debiutanta. Tak było przed rokiem, gdy na parkiecie znalazły się akcje Tauronu – potaniały o ponad 1,5 proc. Czy zatem sprzedawać akcje na pierwszej sesji? A może odczekać przynajmniej kilka dni? – Wszystko zależy od startu notowań. Im będzie gorszy, tym pozostawienie akcji w portfelu na dłużej może się bardziej opłacić – mówi Krzysztof Stępień.
Reklama
Inwestorzy, którzy w przeszłości wzięli udział w ofertach pierwotnych wielkich państwowych firm i sprzedawali akcje podczas pierwszej sesji, z reguły dobrze na tym wychodzili. Przykłady z minionego roku to chociażby debiut GPW. Na zamknięciu pierwszej sesji akcje drożały o 26 proc. w porównaniu z ceną emisyjną.
PRAWO
Zasady składania zapisów na akcje JSW
Inwestorzy indywidualnie mogą składać zapisy do 27 czerwca włącznie. Można zapisać się na min. 5, a maksimum 75 sztuk akcji. Jeżeli zapiszemy się na mniej niż 5 akcji, zlecenie zostanie odrzucone. Jeżeli natomiast nasze zlecenie będzie opiewać na więcej niż 75 akcji, zapis zostanie ograniczony do 75 sztuk. Zapisy przyjmowane są po cenie maksymalnej wynoszącej 146 zł. Inwestor w momencie zapisu musi zamrozić na rachunku maklerskim kwotę odpowiadającą iloczynowi ceny maksymalnej i liczby akcji, na jaką się zapisał. Będzie więc to kwota od 730 do 10 950 zł. O przydziale akcji nie decyduje kolejność zgłoszeń, zatem nie trzeba od razu zamrażać pieniędzy. Zapis można złożyć ostatniego dnia.
Możliwa jest także redukcja zapisów, jeśli inwestorzy indywidualni będą chcieli kupić więcej akcji niż im przydzielił resort skarbu. Wtedy dostaną proporcjonalnie mniej papierów.