Kilka milionów Polaków regularnie dostaje różnego typu zasiłki i stypendia wypłacane przez lokalne samorządy. Chodzi m.in. o świadczenia z pomocy społecznej (pobiera je ok. 2,6 mln osób), zasiłki dla bezrobotnych, stypendia dla dzieci. W większości przypadków beneficjanci pobierają je w gotówce w urzędach, co wymaga oddelegowania pracowników i utrzymywania kasy. Dlatego na Zachodzie podopiecznym opieki społecznej zakłada się konta lub daje karty przedpłacone.
Jednym z pierwszych samorządów, który w lipcu 2004 r. rozpoczął używanie kart, są Katowice. "Jesteśmy z tego rozwiązania bardzo zadowoleni. Nie ma kolejek, a dla ludzi jest to rozwiązanie bezpieczniejsze, bo nie noszą przy sobie gotówki" - mówi „DGP” Anna Trepka, szefowa miejskiego ośrodka pomocy społecznej. Wyrobienie karty trwa 10 minut, jednak na korzystanie z niej klient musi się zgodzić. Większość robi to chętnie.
"Przekaz idzie ponad tydzień, a w przypadku kart pieniądze są dostępne w dniu ich wysłania. Jest to możliwe, ponieważ karty wydaje ten sam bank, który prowadzi nasze rachunki" - mówi Trepka. Obecnie aktywnych kart jest około 5 tysięcy. Okazuje się, że wiek odbiorcy świadczeń nie stanowi przeszkody, gdyż w Katowicach z kart korzystają nawet 80-latkowie. Większym problemem jest niepełnosprawność – osoby z ograniczoną możliwością poruszania się chętniej korzystają z przekazów.
Także Poznań z kart korzysta już kilka lat. W 2005 roku zaczął w ten sposób wypłacać zasiłki z pomocy społecznej, zasiłki rodzinne i z Funduszu Alimentacyjnego. Miasto prowadziło akcję promocyjną w celu zachęcenia klientów do korzystania z takiej możliwości wypłaty środków pieniężnych.
Reklama
Podobnie jak w Katowicach klient może dysponować środkami tuż po przelewie, gdyż operacja dokonywana jest w ramach tego samego banku. Wypłat można dokonać bezpłatnie we wszystkich bankomatach na terenie kraju, ewentualnie można używać kart przy płatnościach. Na początku świadczenia trafiały na 10 tys. kart, teraz jest ich mniej, bo tylko kilka tysięcy. Jednak powodem spadku liczby kart jest nie tyle niechęć do tej metody wypłaty zasiłków, ale to, że świadczeniobiorcy po prostu zakładają własne konta.
Reklama
Przypadek Poznania pokazuje, że dla banków karty pre-paid są metodą na dotarcie do niezamożnych klientów. Użytkownicy kart dostają elektroniczną portmonetkę. Nie muszą mieć konta w banku, karta zasilana jest przez samorząd, a jej stan można sprawdzać przez infolinię lub nawet internet. Koszt wydania karty pre-paid oraz jej utrzymywania (odpowiednio 10 – 30 zł oraz kilkanaście złotych rocznie) ponosi samorząd.
Jeszcze kilka lat temu banki ograniczały liczbę wypłat z kart pre-paid do kilku w miesiącu, ewentualnie darmowe były wypłaty w sieci banku wydawcy karty, zaś za korzystanie z obcych bankomatów trzeba było zapłacić. Ale to się zmienia. "Coraz częściej kartą można dokonać wypłaty ze wszystkich bankomatów bez opłat i prowizji" - mówi Dariusz Nalepa, dyrektor departamentu bankowości transakcyjnej BRE Banku. Niektóre karty użytkownik może także zasilić samodzielnie, np. środkami z pensji.
Samorządowe karty pre-paid oferują m.in. Citi Handlowy, BZ WBK, PKO BP, BRE Bank i ING Bank. Są przeznaczone do wypłaty stypendiów, zasiłków, wynagrodzeń, odpraw, nagród w konkursach. Banki nie chcą zwykle zdradzać informacji o swoich klientach ani ich liczbie, zasłaniając się tajemnicą. Jeśli już zgadzają się mówić, to zwykle głównie o największych miastach. ING Bank współpracuje z około 50 samorządami, w tym z Poznaniem (ok. 10 tys. kart przedpłaconych) i Katowicami. Kilkadziesiąt umów ma PKO BP.
"Karty przedpłacone są produktem stosunkowo nowym, ale ten segment powinien szybko się rozwijać, bo obniża koszty ponoszone przez samorządy na obsługę kasową i przekazy pocztowe" - mówi Piotr Galas, dyrektor departamentu klienta sektora publicznego PKO BP. Podobnego zdania jest Katarzyna Jędrzejewska, dyrektor ds. rozwoju produktów w BZ WBK. "Ponadto beneficjenci świadczeń nie muszą stać w kolejkach po pieniądze" - mówi.
Eksperci uważają, że samorządy powinny od razu wybierać rozwiązania kompleksowe i w ramach jednej karty kodować np. bilety komunikacyjne, karty biblioteczne, uczniowskie identyfikatory i stypendia.