"Na moje konto przyszła kwota prawidłowa, ale z zupełnie innymi danymi nadawcy i odbiorcy" - alarmuje "Gazetę Wyborczą" jeden z klientów. Władze mBanku przyznają, że mają problemy z systemem. "Wiemy o całej sytuacji, pracujemy nad usunięciem awarii" - mówi dziennikowi.pl Krzysztof Olszewski, rzecznik mBanku.

Reklama

Bank stanowczo zaprzecza informacjom, że przelewy trafiły nie na te konta, na które powinny. "Zapewniamy, że kwoty przelewów były prawidłowe, a księgowania dotyczyły wyłącznie osób, które spodziewały się zasilenia rachunku" - dodaje Olszewski. Na wszelki wypadek bank zablokował też podgląd historii operacji na rachunku.

Klienci mają jednak problemy z uzyskaniem pełnej informacji, bo na połączenie z doradcami czekają kilkanaście minut - twierdzi gazeta.

Awaria wybuchła w najgorszym momencie - dziś wiele firm wysłało przelewy z pensjami na konta. Ludzie boją się więc, że nie dostaną na czas pieniędzy.