Jak wynika z najnowszych danych NBP, w lipcu odsetek nieregularnych kredytów dla gospodarstw domowych zbliżył się już do 7 proc. (z 6,7 proc. w czerwcu). W przypadku przedsiębiorstw wzrósł z 12,2 do 12,4 proc. Pocieszający jest jednak fakt, że w obu kategoriach miesięczne przyrosty niespłacanych kwot były niższe niż wcześniej. Pozytywną zmianę szczególnie da się zauważyć w statystykach dotyczących gospodarstw domowych. Ostatni raz mniejszy miesięczny przyrost złych kredytów niż w lipcu tego roku było widać w sierpniu 2009 r.Jak podaje bank centralny, po stronie firm wzrost nieregularnych kredytów wyniósł w lipcu 124 mln zł do 27,24 mld zł. W puli kredytów dla ludności wartość zadłużenia spłacanego z opóźnieniem lub wcale zwiększyła się o 634 mln zł i przekroczyła już 31 mld zł.

Reklama

Gros nowych nieregularnie spłacanych kredytów gospodarstw domowych to nadal pożyczki konsumpcyjne – ich suma w lipcu podwyższyła się o 500 mln zł do 19,25 mld zł. Na każde 100 zł pożyczone przez bank na konsumpcję do kas nie wraca na czas już ponad 16 zł. W przypadku kredytów mieszkaniowych, charakteryzujących się dużo wyższymi ratami, problem ten jest 10-krotnie mniejszy. Pula niespłacanych regularnie kredytów mieszkaniowych powiększyła się w lipcu o 84 mln zł, do ponad 4 mld zł.

Rosnące rezerwy na niespłacane w terminie kredyty to nie tylko kłopot w relacjach z nierzetelnymi klientami, ale też wymierny wpływ na obniżkę wyników. Banki w 6 miesiącach tego roku zarobiły 5,4 mld zł. Odpisy wyniosły w tym czasie 5,9 mld zł (o 0,2 mld zł więcej niż w I połowie 2009 r.).

W całym 2009 r. banki przeznaczyły na rezerwy 12 mld zł. Zysk netto sektora wyniósł natomiast 8,7 mld zł. Dla porównania w 2008 r. rezerwy wynosiły 5,3 mld zł, a zysk netto branży 13,7 mld zł. Rok wcześniej było to odpowiednio 1,7 mld zł rezerw i 12,3 mld zł zysku netto.

Reklama