Niespełna pół procenta zaliczek alimentacyjnych, wypłaconych przez państwo na wychowywane przez samotne matki dzieci, zdołali ściągnąć komornicy od ich ojców. Z 25 mln zł, których alimenciarze nie zapłacili na swe dzieci, odzyskano ledwie 125 tys. zł - wynika z najnowszego raportu Najwyższej Izby Kontroli.

"Sytuacja jest tragiczna i wymaga podjęcia radykalnych działań" - mówi wiceprezes NIK Józef Górny.

Zwykle alimenty komornicy ściągali od dłużników na poziomie 11 procent. Ale ostatnimi czasy najwyraźniej mają to w nosie. Jak wynika z raportu, nie są zainteresowani skutecznym nękaniem alimenciarzy. Nie współpracują z gminami, by np. ustalić miejsce ich pobytu, pracy czy ich urząd skarbowy.

Dzieci wychowywane przez jednego tylko rodzica żyją często dzięki temu, co za ojca czy matkę, którzy ich zostawili, wypłaca im państwo. Komornicy najwyraźniej wolą zajmować pieniądze na leczenie ciężko chorych ludzi albo eksmitować ich z domów, bo z tego mają większe profity. A wyrodni rodzice czują się kompletnie bezkarni.





Reklama