W listopadzie bez pracy było 13,2 proc. Polaków. – W porównaniu z październikiem wzrost wyniósł 0,2 pkt proc. Był dwa razy wolniejszy niż przed rokiem. Dlatego jestem pewien, że w grudniu bezrobocie nie przekroczy progu 13,8 proc. prognozowanego przez rząd. Zadowolony byłbym, gdyby doszło do maksimum 13,5 proc. – optymistycznym tonem mówi minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz. Jego zdaniem tej zimy nie będziemy świadkami powtórki z zeszłego sezonu – w lutym 2013 r. bezrobocie dobiło do 14,4 proc.
To, że tym razem tak źle nie będzie, mają potwierdzać badania przedsiębiorców przeprowadzone przez firmę Randstad. – 19 proc. deklaruje w nich, że w ciągu najbliższych sześciu miesięcy będzie zatrudniało, podczas gdy rok temu taką deklarację składało 15 proc. pracodawców – przekonuje Kosiniak-Kamysz. Jednak przyznaje, że to wciąż dosyć ostrożne podejście. Bo przedsiębiorcy wolą lepiej wynagradzać osoby, które już mają na etatach, niż inwestować w znaczący przyrost załogi. Podwyżki wynagrodzeń w ciągu najbliższych sześciu miesięcy zapowiada więcej niż co czwarty pracodawca. Mogą się ich spodziewać osoby zatrudnione w przemyśle, pośrednictwie przemysłowym, handlu i naprawach oraz innych usługach. Nikłe są na nie szanse w budownictwie i transporcie.
W tych branżach nie należy także wykluczyć kolejnych zwolnień.
W sumie ograniczyć etaty chce 17 proc. ankietowanych przedsiębiorstw. Dlatego rząd zamierza od nowego roku aktywnie przeciwdziałać bezrobociu przede wszystkim wśród ludzi młodych – do 30. roku życia. W nowej perspektywie finansowej na ten cel przeznaczy się ok. 1,5 mld euro, z czego jedna trzecia pochodzić ma ze specjalnej linii Unii Europejskiej.
Reklama

Zamierzamy subsydiować pracę. Będą pieniądze na staże dla absolwentów, ulgi dla pracodawców, którzy ich zatrudnią, a także pieniądze na rozpoczęcie własnej działalności przez młodych

Reklama
Optymistycznie wygląda też wskaźnik opracowany przez firmę Manpower – tzw. prognoza netto zatrudnienia. Dla I kw. przyszłego roku wynosi ona 9 proc. i jest o 10 pkt proc. wyższa niż przed rokiem (było -1, wskaźnik ujemny oznacza, że więcej przedsiębiorców zwalnia, niż zatrudnia, dodatni – odwrotnie). – Tak dobrych prognoz dla rynku pracy nie mieliśmy od ponad dwóch lat – mówi Iwona Janas, dyrektor generalna ManpowerGroup. Ten wynik stawia Polskę na pierwszym miejscu pod względem optymizmu wśród przedsiębiorców w Europie. Największą gotowością do zatrudniania wykazują się rodzimi pracodawcy z branż takich jak transport, logistyka i komunikacja. Tuż za nimi plasują się przemysł, handel, hotelarstwo i gastronomia. Janas jest zdania, że przyrost miejsc pracy nie ograniczy się tylko do stanowisk gorzej płatnych, ale też obejmie stanowiska średniego szczebla i wyższe. Poszukiwani będą m.in. liderzy produkcji, inżynierowie, specjaliści.
Jednocześnie wyniki badań stanowią bardzo dobrą prognozę na cały przyszły rok. Zdaniem Janas jeśli kwartał, który dla rynku pracy zazwyczaj jest najgorszy, startuje tak dobrze, to można pokusić się o prognozowanie, że następne będą jeszcze lepsze. Oby.
Badanie Randstad prowadzono od 17 października do 21 listopada na próbie 1000 firm metodą CATI. Badanie Manpower zrealizowano na próbie 756 pracodawców między 17 a 29 października.