Ściana wschodnia, czyli Lublin i Białystok, to wręcz wymarzone miejsca dla rozwoju centrów danych cloud computingu. A brokerzy cloudu to zawód, który za chwilę będzie u nas rozchwytywany. Zresztą już teraz widać wzmożone zainteresowanie pracodawców właśnie takimi specjalistami – zapewnia Radosław Ceplin, dyrektor marketingu i komunikacji Stowarzyszenia EuroCloud Polska. Z badań firmy analitycznej IDC wynika, że do 2015 r. na świecie pojawi się 15 mln nowych miejsc pracy, dla których katalizatorem będzie właśnie przetwarzanie danych w chmurze. Najszybszy rozwój rynku pracy będzie miał miejsce w Ameryce Łacińskiej: w Kolumbii (liczba miejsc pracy wzrośnie o 389 proc.), Brazylii (o 386 proc.) i Meksyku (o 382 proc.).
W Polsce liczba miejsc pracy związanych z chmurą ma się zwiększyć o 168 proc., co plasuje nasz kraj w pierwszej dziesiątce światowego zestawienia. Jak szacuje Komisja Europejska, popularyzacja technologii przetwarzania w chmurze doprowadzi do powstania w najbliższym czasie ponad 2,5 mln nowych miejsc pracy w krajach Unii. Oprócz wspomnianych brokerów będą to m.in. cloud computing engineer – inżynierowie przygotowujący nowe rozwiązania związane z chmurą – oraz quality assurance engineer, czyli osoby, które będą obserwowały, testowały i proponowały zmiany we wprowadzanych na rynek nowych technologiach tak, by były przyjazne dla konsumentów.
Eksperci od przetwarzania w chmurze to w większości informatycy i programiści, ale już rynek Big Data, czyli danych zbieranych o konsumentach i wykorzystywanych przez firmy, potrzebuje także socjologów i ekonomistów. To dziedzina, która wymaga nowych wykwalifikowanych pracowników z bardzo konkretną wiedzą i umiejętnościami niekoniecznie ścisłymi – tłumaczy nam Elżbieta Flasińska z Grupy Pracuj, do której należy serwis Pracuj.pl. Od początku roku tylko w Pracuj.pl pracodawcy opublikowali ponad 240 ofert dla administratorów baz danych, dodatkowo dla business intelligence analyst pojawiły się 44 oferty, a dla market research analyst – 22 oferty. Te dwie specjalizacje to pracownicy z wiedzą nie tylko techniczną, lecz także z dziedziny socjologii, ekonomii i marketingu. I to właśnie tacy eksperci są dziś na celowniku pracodawców, nie tylko firm z branży IT, lecz także banków, ubezpieczycieli, firm farmaceutycznych, branży FMCG czy instytucji publicznych.
Potwierdza to Konrad Mazurek, lider zespołu IT Services w firmie Antal specjalizującej się w poszukiwaniu takich pracowników. Z perspektywy np. sektora bankowego bardzo istotne jest to, żeby mieć na swoim pokładzie wykwalifikowanych pracowników zarówno z wiedzą techniczną, jak i biznesową. Specjaliści przyszłości muszą pochwalić się nie tylko twardą wiedzą – jak technicznie wdrożyć rozwiązanie – lecz dodatkowo powinni wiedzieć, jakie procesy zastosować, aby w dobie spowolnienia gospodarczego i cięcia kosztów spełnić oczekiwania klientów biznesowych – mówi Mazurek.
Reklama
W Polsce doświadczeni specjaliści od Big Data mogą liczyć na wynagrodzenie wysokości 10–12 tys. zł, w Stanach Zjednoczonych najlepsi, czyli data scientists, zarabiają rocznie 100–140 tys. dol. Jak podkreśla Ernst & Young, za pięć lat w USA takich analityków będzie potrzeba ok. 1,5 mln.
Reklama
Big Data tworzy pracę nie tylko dla analityków. Kolejne nowe zawody, które już się pojawiły, to interface designer odpowiedzialny za przyjazny wygląd i intuicyjną obsługę nowoczesnych technologii, site acceleration engineer zajmujący się coraz szybszym przesyłem rosnącej liczby danych, specjaliści zajmujący się ochroną i usuwaniem danych osobowych w internecie, czyli waste data handler.
Maciej W. Iwankiewicz, dyrektor generalny EuroCloud Polska, podkreśla, że nie tylko przybywa nowych profesji, lecz zmienia się model pracy. Dzięki chmurze firmy staną się bardziej mobilne i będą szybciej działały. Praca stanie się bardziej elastyczna i będziemy mogli mówić o prawdziwym home office, co przyczyni się do większej aktywności zawodowej osób do tej pory wykluczonych – zaznacza.