Ale wiele wskazuje na to, że prawdziwy boom wyjazdów za Odrę dopiero przed nami: kończy się rok akademicki i ruszają prace sezonowe. A niemieckie firmy, które do tej pory wstrzymywały się z decyzjami o rekrutacji, obawiając się protestów społecznych, teraz finalizują umowy z pośrednikami. W ostatnich tygodniach niemiecka gospodarka pędzi, rozwijając się w tempie blisko 5 proc., a tamtejsze firmy coraz bardziej odczuwają brak rąk do pracy. Bezrobocie za Odrą spadło do ok. 6 proc.
Na razie z otwartego rynku pracy korzystają głównie mieszkańcy przygranicznych województw. W Wojewódzkim Urzędzie Pracy w Szczecinie na spotkania z niemieckimi pracodawcami w maju przyszło prawie 200 osób. Wiele z nich już w czerwcu wyjedzie za chlebem. Z kolei w woj. zielonogórskim zmianę widać w rejestrach bezrobotnych: w ciągu miesiąca ich liczba stopniała o 2,5 tys. osób, czyli prawie o 25 proc.
Niemieckim władzom też zależy na zwiększeniu liczbę emigrantów: gotowa jest już ustawa, która ma pomóc zrównać szanse pracowników z nowych krajów członkowskich na rynku pracy. Niemieckie firmy mają ułatwiać emigrantom łączenie pracy i podnoszenie kwalifikacji.