Do tej pory apteki w walce z konkurencją stosowały typowe narzędzia marketingowe. Zachwalały niskie ceny proponowanych farmaceutyków, dawały karty rabatowe, promowały konkretne firmy, a do ich produktów zachęcały gratisami. I choć w Polsce reklama leków wydawanych na recepty jest zakazana, to nikogo już nie dziwiła zamieszczona w aptece kartka: "Dostaniesz rabat, jeśli przeniesiesz receptę na lek X” albo "Kupisz trzy opakowania tabletek Y, a dostaniesz w prezencie szampon”.

Reklama

Apteki wręcz prześcigały się w coraz oryginalniejszych formach podniesienia sobie sprzedaży. A łasi na reklamę Polacy z roku na rok częściej sięgali po medykamenty, stając się jednymi z największych lekomanów w Europie. Koncerny farmaceutyczne zacierały ręce . Rzeczywiście, kwota, jaką przeznaczamy na leki, robi wrażenie. Szacuje się, że w 2006 r. wydaliśmy aż 20 mld 500 mln zł - donosi DZIENNIK.

"W ciągu ostatnich 6 lat nasz rynek leków wzrósł o 30 proc., i to w przypadku, gdy wcale nie zwiększyła się liczba chorych" - przyznaje Andrzej Wróblewski, prezes Naczelnej Izby Aptekarskiej. Gros z kupowanych przez Polaków farmaceutyków jest refundowany, czyli do ich ceny dopłaca Narodowy Fundusz Zdrowia - a co za tym idzie, wszyscy podatnicy z własnej kieszeni.

"Powstała taka spirala. Aptekarz reklamował lek, pacjent przychodził do mnie i życzył sobie na niego receptę. Nie ukrywam, że czasem, jeśli oczywiście, był właściwy na dane schorzenie, to dawałem się na to namówić – przynaje lekarz internista.

Reklama

Zdaniem posłów tak dalej być nie może. "Reklamy zawładnęły sprzedażą do tego stopnia, że reklamuje się produkty, których promować się nie powinno. To jest wyraźne naciąganie Narodowego Funduszu Zdrowia, stąd rosną wydatki na leki. Dlatego chcemy wprowadzenia takiego zakazu reklamy aptek i dokładnego uściślenia, co jest dozwolone" - tłumaczy Małgorzata Stryjska (PiS), wiceprzewodnicząca sejmowej komisji zdrowia. Naszych przedsiębiorczych aptekarzy czekają więc za miesiąc ogromne zmiany - pisze DZIENNIK.

Według posłów apteka będzie mogła promować bowiem jedynie swoją nazwę, lokalizację i godziny otwarcia. Hasła typu: u nas jest najtaniej, dostaniesz zniżki, promocja czy gratisy - będą surowo zakazane.